Portorykanki zajęły trzecie miejsce w Challenger Cup. Siatkarki z Ameryki Środkowej okazały się lepsze od swoich rywalek z Ameryki Południowej – Kolumbijek. Kolumbia już w pierwszym meczu turnieju dość niespodziewanie pokonała Francję. Portoryko z kolei mogliśmy oglądać wcześniej tylko w przegranym meczu z Chorwacją, bo do półfinału awansowały dzięki walkowerowi przeciwko Kamerunowi.
Sam mecz był bardzo zacięty – przynajmniej przez trzy pierwsze sety. Już w pierwszej odsłonie prowadzenie przechodziło z jednej strony na drugą, a w końcówce długo siatkarki obu drużyn grały punkt za punkt. Ostatecznie lepsze okazały się Portorykanki, które wygrały do 25.
W drugiej partii znów obie ekipy szły łeb w łeb, ale pod koniec Kolumbijki „urwały” się rywalkom na trzy punkty i już nie dały odebrać sobie prowadzenia, wygrywając 25:23.
Trzeci set też był wyrównany do pewnego momentu. Kiedy Portorykanki odskoczyły na 18:15, wydawało się, że spokojnie dokończą tę partię. W tym momencie jednak stanęły i straciły sześć punktów z rzędu. Zdołały jednak opanować nerwy, odrobić trzypunktową stratę i wygrać do 23.
Ostatnia odsłona to już popis Portorykanek i brak wiary Kolumbijek. Zaczęło się od 7:1 i to ustawiło grę już do końca. W pewnym momencie przewaga wynosiła już 9 punktów (18:9), ale na chwilę Kolumbijki zerwały się do ataku. Zdołały jednak odrobić tylko kilka oczek i ostatecznie przegrały do 18.
Portoryko – Kolumbia 3:1
(27:25, 23:25, 25:23, 25:18)
Składy zespołów:
Portoryko: Reyes (8), Victoria (14), Abercombie (18), Valentin (5), Enright (15), Ortiz (15), Vanegas (libero, 1) oraz Rojas, Vazquez i Santos
Kolumbia: Segovia (20), Mosquera (8), Olaya Gamboa (17), Martinez (6), Carabali (10), Marin (1), Toro (libero), Rodriguez (libero) oraz Pascua (3), Montero, Caicedo (1)
źródło: inf. własna