CEV stawia na zmiany. Już teraz ruszył proces aplikacyjny na organizację finałów Ligi Mistrzów w latach 2026, 2027 i 2028. Oznacza to, że kibice z wyprzedzeniem będą wiedzieć, gdzie odbędzie się Final Four. Zmiana ma być podyktowana m.in. dziurą w budżecie CEV.
Słuszny kierunek?
Nie od dziś wiadomo, że rozgrywki europejskie pod egidą CEV wymagają dużych zmian. Środowisko, w tym polskie, grzmi coraz bardziej. Za zmianami zaś opowiedziało się wiele działaczy, zawodników, a także prezes PZPS, Sebastian Świderski. Reformy wymaga sam system rozgrywek, który wpływa na zbyt duże obciążenie czołowych drużyn Starego Kontynentu. Tutaj jednak włodarze europejskiej siatkówki zdają się nie widzieć problemu. Przeszkodą okazuje się natomiast kulejący budżet CEV, w związku z którym zdecydowano się na pewną kosmetyczną zmianę.
Dotychczas organizatora Final Four nie było nam dane poznać przed rozpoczęciem sezonu. Robiono to ostatecznie na krótko przed finiszem rozgrywek, a w ostatnich latach organizacja przypadła głównie Włochom albo Turkom. Tym razem pieczę nad turniejem finałowym mężczyzn sprawowało miasto Łódź i wszystko przebiegło poprawnie, a bilety rozchodziły się niczym ciepłe bułeczki. Od przyszłego sezonu organizatorzy kulminacyjnych wydarzeń będą jednak znani wcześniej. Wszystko to za sprawą otwarcia przewodów aplikacyjnych. CEV ogłosiło właśnie, że miasta zainteresowane organizacją finałów na lata 2026, 2027 oraz 2028 mogą już teraz wypełniać wnioski i czekać na decyzję. Wymagana kwota to 1 000 000 euro. Terminy składania wniosków na 2026 rok upływają w lipcu, w przypadku dwóch kolejnych finałów jest nieco dłużej czasu, ale wszystkie wymagane papiery muszą zostać przesłane do grudnia tego roku. Polska zapewne postara się o organizację tego typu wydarzenia raz jeszcze, pozostaje wyłącznie kiedy i gdzie.
Zobacz również:
PlusLiga. Kasa, której brakowało. Prezes Stilonu złożył obietnicę
