Przed kwalifikacjami do igrzysk olimpijskich ze sztabu reprezentacji Brazylii odszedł Carlos Schwanke, który był asystentem Renana Dal Zotto.
Męska reprezentacja Brazylii w ostatnich latach nie odnosi już tak spektakularnych sukcesów jak jeszcze kilka lat temu. Wprawdzie w poprzednich mistrzostwach świata sięgnęła jeszcze po brązowy medal, ale w tym roku nie błyszczała w Lidze Narodów, z której została wyeliminowana już w ćwierćfinale przez biało-czerwonych, a następnie dość niespodziewanie przegrała finał mistrzostw Ameryki Południowej z Argentyńczykami. Przed nią turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich, przed którym doszło do zmian w jej sztabie szkoleniowym.
Zamieszanie w sztabie szkoleniowym Brazylijczyków
Z pracy z Canarinhos zrezygnował Carlos Schwanke, który był asystentem Renana Dal Zotto. W wywiadzie dla brazylijskich mediów rozwiał on pogłoski o napięciach w drużynie po jego odejściu. Twierdzi, że jego rezygnacja była zaplanowana wcześniej i wynikała przede wszystkim ze zmęczenia napiętym harmonogramem.
Ostatnio Schwanke prowadził brazylijską kadrę w Pucharze Pan-Amerykańskim, a następnie był w sztabie drużyny, która walczyła w mistrzostwach Ameryki Południowej. Stwierdził jednak, że jego odejście było zaplanowane przed niespodziewaną porażką Brazylijczyków z Argentyńczykami. Jednocześnie zaprzeczył pogłoskom o jego konflikcie z kluczowymi zawodnikami reprezentacji. – Mam świetne relacje ze wszystkimi w zespole. Nie ma złych emocji, są po prostu wymagania związane z pracą – powiedział Schwanke, który teraz skupi się przede wszystkim na obowiązkach w São José dos Campos.
Schwanke dołączył do reprezentacji narodowej w 2019 r. i odegrał kluczową rolę w wygraniu przez nią Ligi Narodów w 2021 roku. Teraz nadszedł jednak czas na zmiany, a po rozmowie z Renanem Dal Zotto zdecydował się zrezygnować z pracy w brazylijskiej kadrze. – Odbyliśmy bezpośrednią rozmowę i Renan zrozumiał moje powody – podkreślił Schwanke, który optymistycznie ocenia perspektywy zespołu na nadchodzących kwalifikacjach do igrzysk olimpijskich w Paryżu. – Mam pełną wiarę w zespół. Takie niepowodzenia to tylko odskocznia do cięższej pracy – podsumował.
źródło: opr. własne, worldofvolley.com