Calcit Kamnik w tym sezonie gościł w Polsce nieskutecznie starając się pokonać ŁKS Commercecon Łódź w eliminacjach Ligi Mistrzyń. Słowenki ostatecznie i tak zagrały w fazie grupowej wskutek związanych z koronawirusem perturbacji innych drużyn. Klub z Kamnika będzie mógł w przyszłym sezonie ponownie zagrać w najważniejszym europejskim pucharze, bowiem obronił tytuł mistrzowski w swoim kraju.
Calcit w trzech meczach pokonał Nova KBM Branik. W ostatnim spotkaniu mistrzynie Słowenii gładko przegrały dwa pierwsze sety i wydawało się, że Branik przedłuży rywalizację, ale faworytki wyszły z opresji i wygrały ostatecznie 3:2, pieczętując zdobycie złotych medali.
Po trzech latach tytuł mistrzyń Białorusi powrócił do Minczanki Mińsk. Zespół z białoruskiej stolicy to potentat na krajowym podwórku, ale ostatnie lata były trudniejsze dla tego zespołu, bowiem mierzy się on zarówno w lidze białoruskiej, jak i w rosyjskiej Superlidze. Jego finałowy rywal Pribużie Brześć wygrał rundę zasadniczą ligi i pewnie doszedł do finału. Minczanka z kolei dołączyła do rozgrywek od półfinału.
W tym sezonie nie było żadnych wątpliwości. Zespół z Mińska trzykrotnie wygrał bez straty seta, a w ciągu całej rywalizacji tylko w dwóch setach brześcianki potrafiły przekroczyć pułap 20 punktów.
źródło: inf. własna, worldofvolley.com