Reprezentacja Bułgarii jest na ostatnim etapie przygotowań przed mistrzostwami świata. Od poniedziałku trenuje w Sofii, a przed przyjazdem do Polski czekają ją jeszcze dwa sparingi z Kanadyjczykami.
Siatkarze reprezentacji Bułgarii w ramach przygotowań do mistrzostw świata dwukrotnie zmierzyli się w sparingach z Serbami. Pierwszy z nich gładko przegrali, a w drugim zremisowali z rywalami. – Dla mnie były to ważne i bardzo przydatne mecze – powiedział Nikołaj Żeljazkow, szkoleniowiec reprezentacji Bułgarii.
W pierwszym spotkaniu jej mankamentem była zwłaszcza zagrywka. – Na początku meczu straciliśmy skuteczność na zagrywce. To był główny powód, przez który przegraliśmy pierwszy mecz. Dużo ćwiczyliśmy ten element, ale do mistrzostw świata nadal będziemy go doskonalić. Był błąd za błędem. Kiedy popełnialiśmy je przy pierwszej zagrywce, to dużo ważyły. Serbowie popisywali się asem lub dwoma, a później zagrywali lżej – dodał trener Bułgarów.
W drugim spotkaniu jego podopieczni spisali się już dużo lepiej. – Jeśli spojrzymy na te mecze jako na pewną całość, to widać, że w wielu elementach byliśmy lepsi od przeciwników. Dlatego przed mistrzostwami świata jestem optymistą. Bardzo ciężko trenowaliśmy w Samokowie i jestem zadowolony z pracy wykonanej przez wszystkich zawodników. W meczach z Serbią miałem okazję skorzystać ze wszystkich siatkarzy z wyjątkiem Todora Skrimowa, który ma problem z nogą i musi zostać poddany rezonansowi magnetycznemu – zaznaczył Żeljazkow.
Od poniedziałku reprezentacja Bułgarii przeniesie się do Sofii, gdzie będzie trenowała do wyjazdu na mistrzostwa świata. Czekają ją jeszcze wspólne treningi i mecze kontrolne z Kanadyjczykami. W fazie grupowej mundialu jej rywalami będą Polacy, Amerykanie i Meksykanie. – W ostatnim tygodniu przed mistrzostwami świata będziemy mieli jeszcze dużo pracy. Musimy nauczyć się jeszcze atakować przeciwników zagrywką. To jest najważniejsze – zakończył szkoleniowiec Bułgarów.
źródło: inf. własna, sportal.bg
