– Oczywiście ogromnie się cieszymy, że zagramy w katowickim Spodku w półfinale i będzie to wspaniałe widowisko – tak zapowiada półfinał mistrzostw świata Bruno Rezende, kapitan reprezentacji Brazylii. Jej rywalem w tym meczu będzie Polska.
Przed meczem ćwierćfinałowym z Argentyną Bruno Rezende, rozgrywający i zarazem kapitan reprezentacji Brazylii, zapowiadał, że to będą południowoamerykańskim derby. Zapewniał, że drużyna, której jest dyrygentem, to zupełnie inna niż na igrzyskach w Tokio, gdzie przegrali z Argentyńczykami.
– Znamy bardzo dobrze argentyński zespół, oni nas również dobrze znają. To będzie na pewno ciężki mecz, a rozstrzygnie się dosłownie w kilku detalach. Teraz jest zatem czas na regenerację, a potem musimy się skupić na tym spotkaniu i spełnić nasze marzenie o awansie do kolejnego etapu – mówił Bruno po spotkaniu z reprezentacją Iranu.
Regeneracja przyniosła efekt, bo Brazylia w meczu ćwierćfinałowym pokonała Argentynę 3:1, awansując do półfinału z Polską, który zostanie rozegrany w sobotę w katowickim Spodku. Brazylijski kapitan, zmagający się podczas mistrzostw z kontuzją palca, w meczu z Argentyną spędził na boisku więcej czasu niż w spotkaniu z Iranem. Wówczas wchodził jedynie na zmiany w końcówkach setów i zakończył grę asem serwisowym. W ostatniej partii ćwierćfinału grą brazylijskiej drużyny zarządzał Bruno.
W pierwszym secie zagraliście bardzo dobrze w ataku ze skutecznością większą niż 70 procent.
Bruno Rezende: Pierwsza partia była chyba najlepsza jaka rozegraliśmy w tym turnieju. Nie tylko w ataku, ale w ogóle graliśmy bardzo dobrze naszym systemem. Podbijaliśmy prawie każą piłkę w obronie mając po drugiej stronie siatki jednego najlepszych rozgrywających na świecie. Nasz blok również funkcjonował dobrze. Trudno grać na takim poziomie cale spotkanie, kiedy rywalem jest zespół zmieniający taktykę gry.
Udał wam się rewanż za igrzyska olimpijskie w Tokio.
– Nie traktowaliśmy tego meczu jak rewanż, to było po prostu zwycięstwo ze wspaniałą drużyną. Codziennie poprawialiśmy jakość naszej gry. Każdy z nas był dziś ważną częścią zespołu, bo mieliśmy kilka zmian. Ta wygrana jest tylko dowodem, że jesteśmy naprawdę zgranym zespołem. Oczywiście ogromnie się cieszymy, że zagramy w katowickim Spodku w półfinale i będzie to wspaniałe widowisko.
To będzie kolejny półfinał mistrzostw świata w historii brazylijskiej siatkówki …
– To jest naprawdę niesamowite. Nadal utrzymujemy wysokim poziom gry i co więcej, sprawiliśmy, że Brazylia jest z nas dumna jako z jednej z najlepszych drużyn na świecie. To jest dla nas bardzo ważne i ogromnie nas cieszy, że potrafimy grać tyle lat na dobrym poziomie, szczególe że te mistrzostwa świata są mocno wyrównane.
Czujecie się niedoceniani, bo do grona faworytów zalicza się zupełnie inne zespoły?
– Być może… Zwykle jest tak, kiedy następuje zmiana pokoleniowa. Wielu zawodników opuściło naszą drużynę po igrzyskach w Tokio. Może dlatego nie jesteśmy głównymi faworytami w mistrzostwach świata jak przez ostatnie 20 lat. Jesteśmy jednak cierpliwi i skupiamy się na tym, co możemy kontrolować. Każdego dnia pracujemy na to, żeby być coraz lepszym zespołem.
Może to dla was lepiej rozgrywać ten turniej pod mniejsza presją
– Może ta presja jest mniejsza tu, ale w Brazylii jest cały czas taka sama. Mamy cały czas taką samą odpowiedzialność. Przez dwadzieścia lat byliśmy na czele rankingów, graliśmy w finałach mistrzostw świata, więc presja jest zawsze i jest częścią każdego z nas. Szczególnie my, którzy jesteśmy najbardziej doświadczeni w tej drużynie, czujemy presję wygrywania i awansu do finału. Kiedy zakłada się reprezentacyjną koszulkę, czuje się ta presję codziennie.
Od 2014 roku, czyli od ostatnich mistrzostw świata rozgrywanych w Polsce, brazylijski zespół znacznie się zmienił. Jak ta mieszanka doświadczenia i nowych kadrowiczów sprawdza się na co dzień ?
– Tak, to zupełnie inna drużyna niż wtedy. Według mnie to bardzo dobrze, że mamy energię tych młodych zawodników, którzy dołączyli do kadry. Na tym turnieju mamy naprawdę fajną drużynę. Jestem szczęśliwy, że mogę przekazać im moje doświadczenie i może nawet to, co odziedziczyłem grając razem z Gibą, Gustavo i wszystkimi innymi legendami brazylijskiej siatkówki. To dla mnie była świetna podróż i mam nadzieje że w tym składzie zagramy w finale.
Jak oceniłbyś polską reprezentację?
– To jest naprawdę bardzo dobra drużyna, która gra solidnie w systemie blok-obrona. Jest mocna również w zagrywce i w ataku. Gdy zmierzymy się z tą drużyną w półfinale, to będzie trudnym spotkanie. Jednak na pewno będziemy się cieszyć z tego meczu, bo gra z takim zespołem, szczególnie w katowickim Spodku, będzie szalona.
*Rozmawiała Anna Bajorek
źródło: pzps.pl