Przed mistrzostwami świata reprezentację Argentyny czeka poważna zmiana. W składzie brązowych medalistów igrzysk w Tokio zabraknie Bruno Limy. 29-letni atakujący zdecydował się na przerwę od zmagań kadrowych. Powodem mają być problemy rodzinne. Nie wiadomo jeszcze jaka przyszłość czeka jednego z liderów.
Poza składem
Tuż przed mistrzostwami świata argentyńską reprezentację opuszcza jeden z frontmenów. We wtorek do informacji publicznej podano bowiem, że ze względów rodzinnych grę w kadrze narodowej zawiesza Bruno Lima. 29-latek to jedna z gwiazd drużyny. Ma za sobą występy głównie na argentyńskich i brazylijskich parkietach, choć w przeszłości grał także w paru europejskich drużynach. Wśród swoich sukcesów klubowych Argentyńczyka znajdują się m.in. dwa wicemistrzostwa Brazylii, wicemistrzostwo Argentyny, a także Puchar Francji.
Jeszcze pokaźniej prezentuje się gablota z medalami kadrowymi 29-letniego atakującego, gdyż tych ma na pęczki. Już jako młodzieżowiec, we wczesnych latach, był dostrzeżony przez reprezentacyjnych trenerów. W 2015 roku wywalczył z juniorką drużyną srebro mistrzostw świata. Cztery krążki mistrzostw Ameryki Południowej także robią wrażenia, lecz najcenniejszy w kolekcji pozostaje medal igrzysk olimpijskich w Tokio. Lima był bowiem w składzie drużyny, która podczas igrzysk w Kraju Kwitnącej Wiśni stanęły na najniższym stopniu podium i w świetnym stylu nawiązała do sukcesu sprzed lat. Na ten moment nie wiadomo, jak będzie wyglądać przyszłość Limy w kadrze narodowej w przyszłych sezonach. Póki co wiadomo, że ominie go wrześniowy czempionat globu.
21. mistrzostwa świata w piłce siatkowej mężczyzn odbędą się w dniach 12-28 września. Gospodarzem czempionatu będą Filipiny. Tytułu bronią Włosi, a o powrocie na szczyt marzą Polacy, którzy uprzednio zajęli 2. miejsce. Zanim medale, to do rozegrania będzie faza grupowa. Argentyńczyków w grupie C czekają pojedynki z Francuzami, Finami oraz Koreańczykami. Awans jest więc w zasięgu ręki, choć grupowym faworytem pozostają Trójkolorowi.
Zobacz również:
Cuprum Stilon Gorzów wytoczył armaty. Chodzi o spór z lokalnym dziennikarzem