W niedzielnej odsłonie rywalizacji w Siatkarskiej Lidze Narodów reprezentacja Brazylii bez większych problemów pokonała Tajki. Jedynie w pierwszym secie gra dość długo miała wyrównany przebieg, w pozostałych odsłonach meczu inicjatywa pozostawała po brazylijskiej stronie siatki. Włoszki też nie miały problemów z Chinami i pokonały azjatycki zespół bardzo szybko.
Wyrównany początek
Od początku to Włoszki kontrolowały przebieg gry. Po skutecznym ataku Mariny Lubian było 10:5. Nie brakowało przedłużonych akcji, gdy kolejny kontratak wykorzystały Chinki, interweniował trener Velasco (14:13). Za sprawą dobrej postawy Yingying Li Chinki odwróciły wynik (16:17). Na zagrania Xiangyu Gong odpowiadała Myriam Sylla. W zaciętej końcówce ostatnie słowo należało do Lubian.
Pod kontrolą Włoszek
W drugim secie trwała zacięta rywalizacja. Na nieznacznym prowadzeniu pozostawały Włoszki (14:12). Wysoką skuteczność utrzymywała Lubian a gdy dołożyła celną zagrywkę jej drużyna odskoczyła na 17:13. Coraz pewniej punktowała Paola Egonu. Pojedyncze akcje Xiangyu Gong i Xinyue Yuan nie wystarczały. W końcówce Włoszki posyłały asy. Punktowa zagrywka Egonu zamknęła seta.
Trzeci set od pierwszych akcji układał się po myśli Włoszek. Raz za razem punktowała Egonu. Chinki miały problem ze skończeniem własnych akcji, nie pomagały roszady ani czasy dla chińskiego szkoleniowca (16:9). Z czasem również trener Velasco zaczął sięgać po zmienniczki, nie wybiło to z rytmu jego podopiecznych. Po asie Cateriny Bosetti było już 20:12. Po szczelnym bloku Włoszki miały kolejne piłki meczowe. Drugą z nich wykorzystała Anna Danesi.
Włochy – Chiny 3:0
(25:23, 25:19, 25:16)
Dobry początek nie wystarczył Tajkom
Trener Ze Roberto w niedzielnym spotkaniu początkowo postawił głównie na zmienniczki. Z wysokiego „C” w mecz weszły Tajki, które po ataki Pimpichayi prowadził 6:1. Po czasie dla trenera Ze Roberto Brazylijki bez większych problemów zniwelowały dystans (9:10). Nie brakowało przedłużonych wymian. Swoje akcje kończyły Pimpichaya i Chatchu-On. Dopiero w końcówce przy zagrywkach Gabi Brazylijki zaliczyły serię i po kontrataku tej zawodniczki wyszły na prowadzenie 22:20. Ataki Gabi i Bergmann dały decydujące punkty.
Brazylijki przejęły inicjatywę
Początek drugiego seta był wyrównany. Seria celnych zagrywek Gabi i skuteczne brazylijskie bloki pozwoliły temu zespołowi odskoczyć na 13:8. Po obu stronach siatki zdarzały się błędy, ale dystans pozostawał wyraźny. Atak Gabi postawił kropkę nad i.
Po asie Tainary Brazylijki prowadziły 6:3 w trzeciej odsłonie. Głównie za sprawą Chatchu-On wynik wyrównał się (6:6). Raz za razem punktowała Gabi, ręki nie wstrzymywała również Diana (16:9). W końcówce ponownie zaczął funkcjonować brazylijski blok. Po zagraniu Luizy Brazylijki miały piłki meczowe. Kiwka Pri Daroit zakończyła spotkanie.
Brazylia – Tajlandia 3:0
(25:22, 25:14, 25:17)
Składy zespołów
Brazylia: Diana (11), Macris, Rosamaria (3), Gabi (13), Carol (7), Bergmann (10), Natinha (libero) oraz Pri Daroit (1), Roberta, Ana Cristina (1), Tainara (12), Luzia (1)
Tajlandia: Thatdao (4), Hattaya (5), Natthanicha (1), Pimpichaya (6), Ajcharaporn (2), Chatchu-On (14), Piyanut (libero) oraz Jidapa (libero), Wipawee (3), Kanokporn, Thanacha (4), Kuttika (2)
Zobacz również:
Wyniki Ligi Narodów K
źródło: inf. własna