W pierwszym dniu turnieju Bogdanka Volley Cup Jastrzębski Węgiel zmierzył się z Bogdanką LUK Lublin, a PGE Projekt Warszawa z włoską Cisterną Volley. Pierwsze spotkanie zakończyło się tie-breakiem na korzyść LUK-u Lubin, w drugim stołeczni pewnie rozprawili się z ekipą z Serie A.
Mocny początek
Pierwsze momenty turnieju należały do Jastrzębskiego Węgla. Chociaż Marcin Komenda starał się dużo grać środkiem, to nie zawsze przynosiło to wyczekiwane skutki. Po stronie Jastrzębskiego Węgla dobrze radził sobie między innymi Anton Brehma, a siatkarze ze Śląska cały czas kontrolowali wynik. W końcówce mieli nawet kilka oczek przewagi, a premierową odsłonę skończył atakiem Nicolas Szerszeń.
Podobnie przebiegał również drugi seta. Podopieczni Andrzeja Kowala wypracowali sobie prowadzenie To jednak zniknęło po dobrych akcjach skrzydłowych mistrzów Polski. Przy serwisach Benjamina Toniuttiego jastrzębianie popisali się jednak całą serią (20:14) i swojego prowadzenia już nie wypuścili (25:19).
Odrodzenie mistrzów
Bardziej wyrównana była trzecia część meczu. W jej połowie prowadzenie wywalczyli sobie siatkarze prowadzeni przez Stephane’a Antigę. Z dobrej strony pokazywał się nowy nabytek Hiril Henno. Chociaż rywalom udało się na chwilę złapać kontakt punktowy, to trzecia partia powędrowała na konto mistrzów Polski.
To oni minimalnie lepiej zaczęli także kolejną odsłonę. Cały czas skuteczny był Henno, swoje robił również Jackson Young (10:8). Mateusz Malinowski miał całą serię dobrych zagrywek (13:8), a po zejściu już w poprzednim secie Szerszenia, gra Jastrzębskiego Węgla wyglądała słabiej. Nie miał on już zbyt wiele do powiedzenia w czwartym secie i wszystko miał rozstrzygnąć tie-break.
W nim od początku trwała walka punkt za punkt (6:6, 12:12). Niewiele zmieniało się do końca, a jako pierwsi piłkę meczową mieli lublinianie (14:13). Autowy atak Antona Brehme zakończył całe spotkanie.
Bogdanka LUK Lublin – JSW Jastrzębski Węgiel 3:2
(25:22, 25:19, 22:25, 20:25, 13:15)
Składy zespołów:
LUK Lublin: Gyimah (9), Henno (19), Komenda, Wachnik (8), Grozdanow (6), Sasak (3), Thales (libero) oraz Malinowski (13), Young (11), Zając (3) i Prokopczuk (2)
Jastrzębski Węgiel: Kaczmarek (16), Toniutti (1), Szerszeń (9), Kujundzić (21), Brehme (11), Zaleszczyk (6), Granieczny (libero) oraz Lorenc (2), Kufka, Staszewski (2) i Jurczyk (libero)
Projekt Warszawa – dominacja
Drugie spotkanie zdecydowanie lepiej rozpoczęli stołeczni. Przy zagrywkach Bartosza Bednorza prowadzili 5:1. Na lewej flance nie zawodzi Kevin Tillie (7:2). Projekt Warszawa kontrolował wydarzenia na boisku, nie brakowało widowiskowych akcji. Niewiele się zmieniało i po kontrze Linusa Webera brązowi medaliści poprzedniego sezonu wygrali premierową odsłonę. Kolejna co prawda nie była aż tak jednostronna, ale cały czas zdecydowanie lepsze wrażenie robili siatkarze z PlusLigi. Mocno zagrywał Bartosz Firszt (21:14) i jego zespół spokojnie wygrał i tę odsłonę.
Zdecydowanie lepiej Włosi wyglądali w trzeciej części meczu, skuteczny był Daniel Muniz (7:6). Sytuacja powoli się zmieniała, Projekt świetnie prezentował się w obronie i zaczął dominować również w ofensywie (15:11). Podopieczni Tommiego Tiilikainena nie mieli większych problemów, pewnie kończyli swoje akcje (23:18), a mocny serwis Linusa Webera zakończył spotkanie.
PGE Projekt Warszawa – Cisterna Volley 3:0
(25:19, 25:17, 25:18)
Zobacz również:
Barkom przetestował Skrę. Bełchatowianie mają nad czym pracować.