Stephane Antiga po sześciu sezonach wraca do PlusLigi. Tym razem poprowadzi BOGDANKĘ LUK Lublin i już nie może się doczekać nowych wyzwań. W rozmowie dla portalu plusliga.pl opowiedział o tym, co skusiło go do podpisania kontraktu. Zdradził także kulisy kontraktowania niektórych zawodników – miał bowiem duży wpływ na sprowadzenie dwóch młodych talentów do Polski.
BOGDANKA LUK Lublin zachwyciła Antigę
Stephane Antiga zdobył sympatię w polskim środowisku siatkarskim jeszcze jako trener naszej męskiej reprezentacji. Ogromny sukces, jakim był złoty medal mistrzostw świata, wywalczony po 40 latach, był początkiem jego pięknej przygody z Polską. I choć po dwóch latach rozstał się z kadrą, to jego historia zaczęła budować się na ligowym podwórku.
Francuz dawniej trenował takie kluby, jak Onico Warszawa czy KS DevelopRes Rzeszów. W nadchodzących rozgrywkach stanie przed wyzwaniem poprowadzenia aktualnego mistrza Polski. Szkoleniowiec nie ukrywa, że jest pod wrażeniem procesu budowania tego klubu. – Myślę, że praca wykonana przez włodarzy zespołu z Lublina w ostatnich latach jest świetnym przykładem, jak powinno się to robić i jak mieć dobry plan na zarządzenie klubem. Przecież jeszcze wcale nie tak dawno ta drużyna była w pierwszej lidze, a teraz doszła do mistrzostwa Polski, więc to jest znakomity wynik – podkreślił w rozmowie dla portalu plusliga.pl.
Z byłym selekcjonerem reprezentacji Polski nie sposób się nie zgodzić. BOGDANKA LUK Lublin była świetnie prowadzona przez ostatnie lata. Francuza jednak przekonało zdecydowanie więcej, bowiem przecież jego plan działania obejmuje zupełnie nowe rozdanie. – Przede wszystkim wiedziałem, że ta drużyna zostanie w dużej mierze taka sama, a to jest ważne, żeby zespół miał dobre fundamenty i kontynuację. Ten zespół został bardzo dobrze skomponowany i to jak grał już w minionym sezonie bardzo mi się podobało. Na pewno motorem napędowym tej drużyny jest Wilfredo Leon, który jest kluczową postacią nie tylko pod względem poziomu gry, ale też wszystkich aspektów związanych z marketingiem. Dzięki niemu klub bił rekordy pod względem frekwencji na trybunach, bo praktycznie wszystkie mecze BOGDANKA LUK rozgrywała przy pełnych trybunach. To jest niesamowita sprawa dla całego zespołu jeśli można grać regularnie w tak pełnej hali.
Młode talenty? To wybór nowego trenera
Ze składu mistrzowskiego w szeregach lubelskiej formacji pozostanie aż dziesięciu graczy. Dołączy za to m.in. utalentowany francuski przyjmujący Hillir Henno oraz kanadyjski środkowy Daenan Gyimah. Obaj do tej pory szlifowali swoje umiejętności w lidze francuskiej. Nowy trener lublinian przyznał, że miał duży wpływ na ich pozyskanie.- Wspomniana dwójka nowych graczy to były rzeczywiście moje wybory. Nie boję się stawiać na młodych i mniej znanych zawodników, pracować z nimi i wspólnie osiągać sukcesy. (…) To są bardzo utalentowani gracze i jestem przekonany, że dobrze się spiszą w swoim pierwszym sezonie w PlusLidze.
Mikołaj Sawicki wciąż w niepewności
Jednym z zawodników, którzy są związani kontraktem z LUK-iem jest także Mikołaj Sawicki. Przyszłość przyjmującego nie jest jednak jasna. Wciąż niewyjaśniona została sytuacja dopingowa, bowiem zawodnik postanowił zaangażować się w proces postępowania. – Sytuacja nie jest łatwa, bo przede wszystkim wspieramy Mikołaja Sawickiego, który jest przecież związany kontraktem z klubem, a w minionym sezonie odegrał istotną rolę w zespole. My cały czas wierzymy, że on będzie w stanie wkrótce grać, tym bardziej, że chce zostać oczyszczony z zarzutów, ale oczywiście nie pozostaje nam innego jak czekać na zakończenie postępowania i decyzję w tej sprawie. Na pewno Mikołaj Sawicki jest naszym planem A i mocno na niego liczymy. Jeśli jednak jego zawieszenie będzie się przedłużało, to będziemy też musieli być przygotowani na taki wariant. Na razie jednak jest za wcześnie, żeby o tym mówić – skomentował sprawę Antiga.
PlusLiga silniejsza niż wcześniej
Dzięki kontraktowi w Lublinie, Stephane Antiga wróci do polskiej ekstraklasy po sześciu latach. Od tego czasu PlusLiga znacząco się zmieniła. Miniony sezon był prawdopodobnie najtrudniejszym i przy tym najbardziej atrakcyjnym w historii. Teraz liczba uczestników się zmniejszyła.
Mimo tego, że w nadchodzącym sezonie w barwach polskich klubów nie zobaczymy wielu wicemistrzów olimpijskich, takich jak Tomasz Fornal, Bartosz Kurek czy Norbert Huber, nowy szkoleniowiec LUK-u nie zmienia zdania: polska liga rośnie w siłę. – PlusLiga jest na pewno jeszcze silniejsza niż wcześniej i to jest fakt, a nie tylko opinia, bo świadczą o tym chociażby znakomite występy polskich zespołów w europejskich pucharach. Cieszy mnie też to, że od tego sezonu w PlusLidze będzie już 14. a nie 16. zespołów, bo to zmniejsza ryzyko kontuzji graczy, którzy przy większej ilości meczów są narażeni na urazy. Uważam, że przy 14. drużynach poziom ligi będzie bardzo wysoki – podsumował Francuz.
Zobacz również:
Liga Mistrzów. Losowanie już wkrótce. Pierwszy koszyk dla dwóch polskich drużyn