– Wszyscy będziemy sobie życzyć sukcesów i kolejnych wygranych spotkań. Trudno powiedzieć, kiedy to nastąpi, czy nastąpi i jak szybko, ponieważ rzeczy dzieją się szybko. Moje przyjście do klubu i zmiana trenera to było coś, na co nie byliśmy przygotowani. Będziemy z siebie dawali wszystko, będziemy grali na maksa i mam nadzieję, że drobne zmiany, które poczynimy, przyniosą efekt – powiedział w pierwszym wywiadzie dla klubowych mediów E.Leclerc Moya Radomki Radom jej nowy trener Błażej Krzyształowicz.
Trener przyznał, że nie jest na bieżąco z polską ligą, ale podkreślił, że musi się wziąć ostro do pracy i uzupełnić wiadomości.
– Bardziej byłem w tym sezonie skupiony na lidze rosyjskiej, tutaj śledziłem raczej tylko wyniki i myślę, że będę musiał mocno nadrobić. Wczoraj odbyłem pierwszy trening. Jak zawsze w takich sytuacjach dziewczyny trenowały ze zdwojoną siłą. Tak działa efekt nowej miotły. Trening był dynamiczny i z mocnymi akcentami. Przyjemnie było na to popatrzeć.
Szkoleniowiec zdaje sobie sprawę, że do końca sezonu pozostało już niewiele czasu i raczej nie da się ułożyć zespołu od nowa. Liczy, że do osiągnięcia dobrych wyników wystarczą planowane korekty w grze zespołu. – Rewolucji nie zrobimy do samego końca sezonu. Musimy bazować na tym co było. Trzeba złapać się kilku rzeczy, wprowadzić kilka zmian, które uznamy ze sztabem za kluczowe, żeby je poprawić, i żeby wyniki były lepsze. Teraz przed nami mecz z Wrocławiem, a później niezwykle ważny mecz w Pucharze Polski. Do tych najbliższych meczów musimy dobrać najlepsze warianty i z tyłu głowy mieć zmiany, które chcemy wprowadzać – zakończył Błażej Krzyształowicz.
źródło: inf. własna, Radomka Radom - YouTube