– Wiedzieliśmy, na co nas stać, podchodziliśmy do tego sezonu z całkiem innym nastawieniem i z meczu na mecz to nasze podejście trzeba było nie tyle weryfikować, co cały czas odradzać. Mnóstwo porażek, niesprzyjających sytuacji, które cały czas dokładały nam problemów. Na pewno nikt z nas nie jest zadowolony z tego, jak to się skończyło – powiedział po ostatnim meczu sezonu trener Radomki Radom, Błażej Krzyształowicz.
Radomka przegrała w drugim meczu o 9. miejsce z UNI Opole 1:3, ale wygrała złotego seta, który zadecydował o tym, że zespół z Radomia został sklasyfikowany wyżej niż opolanki. – Wszystkie wiedziałyśmy, że czeka nas trudny mecz w Opolu. One mogły i oczywiście chciały go wygrać, ale my musiałyśmy. Myślę, że zrobiłyśmy co mogłyśmy w tym meczu – przyznała po ostatnim meczu sezonu Margarita Stepanienko, atakująca Radomki. – Przyszłam do zespołu w trakcie sezonu, było w nim sporo kontuzji. Każdy z nas myślał, że będzie lepiej, ale to był naprawdę trudny sezon dla nas. Zbyt wiele meczów przegrałyśmy, które były do wygrania – jednak co się wydarzyło, to już się stało – taka jest siatkówka, takie jest życie. Przed tym ostatnim meczem wszystkie miałyśmy w głowie, żeby go wygrać. Przegrałyśmy 1-3, ale złotego seta wygraliśmy i to jest najważniejsze – dodała siatkarka zespołu z Radomia.
– Na pewno był to mecz, w którym przeważał zespół, który w danym momencie atakował. To tak falowało, że widać było brak zaciętej gry przez te cztery sety. Zespół, który lepiej opanował ten element w secie, wygrywał dosyć gładko. Decydującego seta na szczęście opanowaliśmy w paru elementach – blokiem, nie daliśmy się wybić z rytmu i to pozwoliło nam na wygraną i zwycięstwo w tej rywalizacji – przyznał po spotkaniu Błażej Krzyształowicz.
– Postawa drużyny odzwierciedlała cały sezon – liczyliśmy kolejne porażki, próby resetu i podnoszenia się. Przegrywaliśmy kolejne mecze, a następny mecz zaczynaliśmy dobrze – wygrywaliśmy pierwsze sety, mieliśmy przewagę, jak choćby z BKS-em 17:11 – potem przegraliśmy tego seta i cały mecz. Dziewczyny cały czas podchodziły do gry ambitnie, ale nie wystarczało nam spokoju i jakości na dłuższe granie. Ten ostatni mecz też był taki – porażka 1:3 i próba odrodzenia się w złotym secie, przewaga, która znów stopniała w końcówce, ale na szczęście dowieźliśmy ją do końca – dodał szkoleniowiec Radomki.
Podopieczne Błażeja Krzyształowicza zajęły ostatecznie 9. miejsce w tym sezonie TAURON Ligi. – Ten sezon nie skończył się dla nas przyjemnie, mimo że zakończyliśmy go na 9. miejscu i wyżej, niż zespół z Opola. Nasze oczekiwania i ambicje były po prostu większe. Wiedzieliśmy, na co nas stać, podchodziliśmy do tego sezonu z całkiem innym nastawieniem i z meczu na mecz to nasze podejście trzeba było nie tyle weryfikować, co cały czas odradzać. Mnóstwo porażek, niesprzyjających sytuacji, które cały czas dokładały nam problemów. Na pewno nikt z nas nie jest zadowolony z tego, jak to się skończyło – zaznaczył Krzyształowicz.
źródło: opr. własne, Radomka Radom - Facebook