BOGDANKA LUK Lublin udanie rozpoczęła nowy sezon PlusLigi. Na trudnym terenie, z trudnym rywalem zgarnęła dwa oczka do ligowej tabeli. Podopieczni Massimo Bottiego 3:2 pokonali wicemistrzów Polski, Aluron CMC Wartę Zawiercie. – Zrobiliśmy dużą rzecz. Do tego miałem urodziny, więc to takie rozpoczęcie sezonu było dla mnie idealnym prezentem urodzinowym – powiedział Strefie Siatkówki jeden z bohaterów gości, Bennie Tuinstra.
DWA PUNKTY IDEALNYM PREZENTEM
Chociaż zespół z Lublina był autorem największego hitu transferowego tego sezonu, to do swojego pierwszego spotkania w nowym sezonie nie przystępował w roli faworyta. To Aluron CMC Warta Zawiercie typowana była do zwycięstwa. Co prawda zawiercianie wygrali premierową partię, ale potem nie szło im już tak dobrze. Ostatecznie o wyniku meczu decydował tie-break, a w nim lepsi okazali się goście z Lublina. – Zrobiliśmy dużą rzecz. Do tego miałem urodziny, więc to takie rozpoczęcie sezonu było dla mnie idealnym prezentem urodzinowym – przyznał Bennie Tuinstra.
BOGDANKA LUK Lublin musiała radzić sobie jeszcze bez Wilfredo Leona. To jednak było zapowiadane. W szeregach rywali zabrakło natomiast Aarona Russella, który z powodów rodzinnych wrócił na chwilę do Stanów Zjednoczonych. – Nie, brak Aarona Russella nie popsuł naszych planów taktycznych. To świetny zawodnik, więc kiedy przyjechaliśmy, byliśmy trochę zaskoczeni, że nie ma go w składzie meczowym. Przygotowywaliśmy się normalnie, nasz sztab wykonał swoją pracę i najważniejsze rzeczy nam przekazał – zapewnił Tuinstra.
WSZYSTKO PRZYJDZIE Z CZASEM
Holender jest jednym z kilku nowych siatkarzy BOGDANKI LUK Lublin, a w Zawierciu był jednym z cichych bohaterów. Zdobył 16 punktów i to jego solidne przyjęcie pozwalało na dość swobodną grę.
To Tuinstra i Thales Hoss byli ostoją w przyjęciu i starali się pokrywać większość boiska, asekurując najpierw Mikołaja Sawickiego, a następnie Jakuba Wachnika. Jeśli dodać do tego Wilfredo Leona, to linia przyjęcie ekipy z Lublina jest kompletnie nowa. – Myślę, że potrzebujemy jeszcze kilku meczów, żeby odpowiednio się zgrać. To jednak normalne. Za nami długie przygotowania, ale żeby czuć się pewnie z drużyną, to trzeba trochę razem pograć i znaleźć odpowiedni “feeling” – zapowiedział Bennie Tuinstra. Kolejne spotkanie podopieczni Massimo Bottiego rozegrają już we własnej hali i podejmą Trefla Gdańsk.
Zobacz również:
Kewin Sasak: Każdy czekał na pierwszy mecz
źródło: inf. własna