Francuzi jako pierwsza drużyna na świecie obroniła tytuł mistrzów olimpijskich przed własną publicznością. Do zwycięstwa nad Polakami trójkolorowym wystarczyły trzy sety. Doświadczony rozgrywający podzielił się swoimi emocjami z Przeglądem Sportowym Onet. – Ogromnym marzeniem było obronić tytuł, ale gdy dokonujesz tego w domu, przed własną publicznością, aż trudno opisać emocje.
Zasłużone zwycięstwo trójkolorowych
Francuzi w mijającym sezonie sięgnęli po pełną pulę. Najpierw przyszło im świętować triumf w siatkarskiej Lidze Mistrzów, a następnie ponownie cieszyć się ze złota olimpijskiego. Benjamin Toniutti w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet podkreślał, że zwycięstwo prestiżowych rozgrywek było ważne, lecz cały sezon był podporządkowany pod igrzyska w Paryżu. Niewątpliwie świętowanie w gronie najwierniejszych kibiców na trybunach jest wyjątkowe, o czym wspomniał także Antoine Brizard.
– Ogromnym marzeniem było obronić tytuł, ale gdy dokonujesz tego w domu, przed własną publicznością, aż trudno opisać emocje. Po wygranej w Lidze Narodów poczuliśmy, że nasza misja jeszcze się nie skończyła. My lubimy świętować zwycięstwa, ale wtedy nie było tak hucznie, jak zawsze. Wiedzieliśmy, że do wykonania mamy w tym sezonie jeszcze jeden ważny krok – powiedział w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet francuski rozgrywający.
Doświadczony rozgrywający nie grał pierwszych skrzypiec w ekipie trenera Andrei Gianiego, był jednak strażakiem, którego potrzebowała cała drużyna. Bez zmian na rozegraniu nie obyło się także w spotkaniu finałowym, kiedy rozwiązanie z 'jedynką’ zaczęło zawodzić.
– Moje zadanie było takie, żeby zdobyć punkt przy zagrywce rywali i wrócić do gry. Pomagałem tak drużynie przez cały turniej. Jestem szczęśliwy, że mogę być jej częścią – kontynuował Toniutti.
ciepło o polsce
Benjamin Toniutti to siatkarz doskonale znany polskiej publice. Francuz już od 9 lat występuje na parkietach PlusLigi, a kolejny sezon spędzi ponownie w Jastrzębskim Węglu. 34-latek zapytany o polską kadrę narodową podkreślił siłę i potencjał finałowego rywala. – Polska to największa drużyna na świecie i mam w niej wielu przyjaciół, będących świetnymi zawodnikami. Grając przez tyle lat w polskiej lidze, wiem, jak zależało im na przejściu ćwierćfinału i jak ogromne emocje musiały towarzyszyć im w wejściu do walki o złoto. Tutaj doświadczenie było po naszej stronie, bo my wiedzieliśmy, jak walczy się o olimpijskie złoto. Być może to była nasza przewaga. Jednak przyszłość polskiej siatkówki będzie niezwykła, bo ma niesamowitych zawodników. Zasłużyli na kolejne sukcesy, bo ten kraj to piękne miejsce dla siatkówki – zakończył doświadczony zawodnik.
Zobacz również:
Głupie prawo, ale prawo: Francuski siatkarz bez medalu
źródło: przegladsportowy.onet.pl