Jastrzębski Węgiel nie miał łatwego startu przygotowań do nowego sezonu. Dopiero od kilku dni mistrzowie Polski trenują w komplecie i w piątek rozegrali oficjalny mecz kontrolny w prawie pełnym składzie, 3:1 pokonując Fenerbahce Stambuł. – Nie możemy się spodziewać, że po kilku wspólnych treningach będziemy grać naszą najlepszą siatkówkę. Musimy spokojnie, krok po kroku poprawiać poziom naszej gry. Mamy jeszcze jeden turniej towarzyski, a potem zaczynamy już ligowe granie – powiedział w rozmowie ze Strefą Siatkówki nowy rozgrywający jastrzębian Benjamin Toniutti.
Jak ocenisz swój pierwszy mecz w nowych barwach?
Benjamin Toniutti: – Cieszę się, że mogłem zagrać w oficjalnym, choć kontrolnym meczu, który poprzedziła prezentacja drużyny. To nie było też łatwe, bo dłuższą chwilę czekaliśmy na tę prezentacją w korytarzu, ale cieszę się, że wreszcie tu jesteśmy. Cały zespół jest razem dopiero od trzech dni, a w meczu z Fenerbahce zabrakło jeszcze Tomka Fornala. Cieszę się, że udało nam się zamknąć to spotkanie w czterech setach, zwłaszcza, że w tym ostatnim mieliśmy już kilka punktów straty. To jest dobry znak, że nawet w tych trudnych momentach potrafimy znaleźć rozwiązania i grać razem, tak, żeby wygrać. Zawsze fajnie jest zwyciężać, nawet jeśli to tylko mecz kontrolny.
Zwłaszcza, że kluczowa jest chociażby twoja pozycja rozgrywającego na boisku. Spodziewacie się, że te pierwsze kolejki PlusLigi będą najtrudniejsze?
– Myślę, że tak. Nie możemy się spodziewać, że po kilu wspólnych treningach będziemy grać naszą najlepszą siatkówkę. Musimy spokojnie, krok po kroku poprawiać poziom naszej gry. Mamy jeszcze jeden turniej towarzyski, a potem zaczynamy już ligowe granie. Musimy być gotowi na nasz pierwszy mecz nowego sezonu w Lublinie.
W meczu z Fenerbahce widać było, że roczna przerwa od gry z Łukaszem Wiśniewskim nie bardzo wpłynęła na waszą dwójkę. Nadal świetnie ze sobą współpracujecie na siatce.
– Tak, cały czas świetnie się rozumiemy. Długo graliśmy razem w ZAKSIE, więc tego się nie zapomina. Myślę też, że już pod koniec meczu lepiej grało nam się z Jurkiem Gladyrem. Musimy po prostu pracować, trenować, żeby znaleźć odpowiedni rytm, odpowiednie piłki. Widać, że jeszcze brakuje nam tego zgrania, teraz chociażby było widać, że ktoś nie krzyknął, przegapiliśmy przez to kilka okazji, które być może pozwoliłyby nam skończyć to spotkanie szybciej.
To był chyba jeden z najbardziej wymagających sezonów reprezentacyjnych, zwłaszcza dla europejskich zespołów, które brały udział w igrzyskach olimpijskich.
– To lato reprezentacyjne trwało około sześciu miesięcy, do tego doszła „bańka” w Lidze Narodów i przez wiele tygodni nie widzieliśmy swoich rodzin. Czujemy się zmęczeni, ale to nie żadna wymówka, bo każdy z reprezentantów jest w takiej samej sytuacji. Musimy grać mądrze, odpowiednio się regenerować. Na szczęście mamy świetny sztab, który potrafi o to zadbać.
Zawsze chyba trudniej broni się mistrzostwa Polski niż je zdobywa? Podobnie będzie z Jastrzębskim Węglem w tym sezonie?
– PlusLiga będzie w tym sezonie naprawdę mocna. Wiele zespołów się wzmocniło. My też mamy dobrą drużynę i liczę na to, że zagramy fajny sezon. Nie tylko my chcemy jednak wygrać, więc musimy po prostu trenować, podnosić nasz poziom i grać swoją siatkówkę i zobaczymy, co z tego wyjdzie. Oczywiście, naszym celem jest mistrzostwo Polski, nasz zespół na to stać, ale nie wystarczy tylko chcieć wygrać, trzeba pracować nad tym, żeby to się udało.
źródło: inf. własna