– Jestem dobrej myśli jeżeli chodzi o nasz występ podczas igrzysk olimpijskich w Tokio. Na pewno podejmiemy rywalizację, mamy wiele czasu, aby się dobrze przygotować. Wiadomo, że czeka nas długi sezon, musimy dojść do pełnej formy i musimy się dobrze zaprezentować – powiedział Benjamin Toniutti.
Rozgrywający Benjamin Toniutti jest kapitanem reprezentacji Francji od 2013 roku. Jednocześnie jest on ważną postacią drużyny która dwukrotnie wygrała Ligę Światową (w 2015 i 2017 roku), została mistrzem Europy (w 2015 roku ) i dwukrotnie zakwalifikowała się do igrzysk olimpijskich, najpierw w 2016 roku (igrzyska odbyły się w Rio de Janeiro), a następnie do igrzysk w Tokio, które odbędą się w przyszłym roku. – Moje pierwsze doświadczenie olimpijskie – to była prawdziwa atrakcja, coś niezwykłego – ceremonia otwarcia, nasz pierwszy mecz… Oczywiście byliśmy bardzo rozczarowani naszym końcowym wynikiem, ponieważ chcieliśmy wypaść lepiej. Nie udało nam się dotrzeć do ćwierćfinału po przegranym meczu z Brazylią, która została mistrzem olimpijskim – wyjaśnił zawodnik.
Siatkarz wspomniał także swoje doświadczenie związane z nowym, nieco destabilizującym rytmem meczowym. – Mam świetne wspomnienia z Igrzysk w Rio, mimo że ostatecznie zakończyliśmy na dziewiątym miejscu. Wioska olimpijska była szczególnie niesamowita ponieważ spotkałem wiele osób w tym samym miejscu, spotkałem osoby z różnych krajów. Wszyscy twierdzą, że rywalizacja w pierwszych igrzyskach jest trudna. Mimo, że byliśmy bardzo skoncentrowani, to była jedna rzecz, która nie była dobra w naszym wykonaniu. Nie udało nam się wejść w swój rytm gry, tak jak planowaliśmy – stwierdził reprezentujący barwy ZAKSY siatkarz.
W drodze do igrzysk w Tokio Francja straciła swoją pierwszą szansę na zakwalifikowanie się w sierpniu 2019 r. W międzykontynentalnym turnieju rozgrywanym w Gdańsku trójkolorowi przegrali z Polską. Wygrana Polaków dała naszej reprezentacji awans na igrzyska w Tokio. Francuzi pomyślnie przeszli przez szczególnie trudny europejski turniej kwalifikacyjny w Berlinie w styczniu 2020 r. – Ciężko było przewidzieć naszą grę i postawę w Berlinie, nie wiedzieliśmy jak zagramy. W zespole panowały kontuzje, niektórzy zawodnicy nie zagrali. W rzeczywistości wszystkie problemy, które mogą mieć wpływ na drużynę w sporcie zespołowym, uderzyły nas jednocześnie, w tym najważniejszym turnieju – wspomina Toniutti. Francuzi borykali się podczas turnieju kwalifikacyjnego w Berlinie z różnego rodzaju problemami. – Trener wybrał zawodników, którzy byli w najlepszej formie i najlepiej się prezentowali. Kwalifikacje zostały osiągnięte przez wszystkich, całą grupę, po długim, trudnym turnieju, w którym tylko zwycięzca otrzymywał przepustkę do igrzysk. W półfinale, po zaciętym meczu pokonaliśmy Słowenię i ostatecznie wygraliśmy 3:2. Potem graliśmy mecz finałowy przeciwko gospodarzom – Niemcom. Gospodarze długo czekali na ten mecz, a my byliśmy nieco słabszą drużyną, pokonaliśmy ich 3:0. Mimo wszystkich naszych problemów udało nam się wygrać turniej kwalifikacyjny – powiedział francuski siatkarz.
Toniutti kwarantannę rozpoczął w swoim domu w Polsce w Kędzierzynie-Koźlu, zanim wrócił do rodzinnego Sète położonego nad Morzem Śródziemnym, z żoną i dwiema córkami. Siatkarz utrzymuje formę oraz kontakt ze wszystkimi kolegami z drużyny. – Dużo rozmawialiśmy, chcąc wiedzieć, jaka jest sytuacja w każdym kraju i w każdym klubie, w którym gra każdy z naszej reprezentacji, pytaliśmy o Earvina Ngapetha każdego dnia, ponieważ był zakażony koronawirusem w Rosji. Zadawaliśmy mu mnóstwo pytań na temat tego, jak to wszystko się wydarzyło, jakie były objawy, a on nam to wszystko wyjaśnił. Rozmawiamy również regularnie z naszym trenerem, Laurentem Tillie, który miał w tym roku ustąpić, ale postanowił zostać do 2021 roku. Takie działanie ma sens ponieważ dzięki niemu zakwalifikowaliśmy się na igrzyska w Brazylii i Japonii. Byłoby dziwnie, gdyby nie mógł być nadal naszym szkoleniowcem- wyjaśnił Toniutti.
W wyniku losowania wiadomo już, kto z kim zagra podczas igrzysk w Tokio, w pierwszej fazie turnieju. – Chcemy osiągnąć lepszy wynik niż podczas igrzysk w Rio w 2016 roku, będziemy grali w trudnej grupie z Argentyną, Brazylią, USA, Rosją i Tunezją. Ważne dla nas będzie abyśmy byli w jak najlepszej formie, musimy być dobrze przygotowani, musimy wiedzieć, co zamierzamy osiągnąć. Postaramy się dobrze zacząć rywalizację, ponieważ nasz pierwszy mecz w 2016 roku z Włochami naprawdę nam nie wyszedł. Od samego początku zagraliśmy źle, a ta pierwsza porażka ciągnęła się za nami przez całe igrzyska – wspominał grę w Rio de Janeiro Benjamin Toniutti.
Francja rozpocznie swój udział w turnieju w Tokio przeciwko reprezentacji Stanom Zjednoczonym. – To będzie ważny mecz, nasi rywale w Rio zajęli trzecie miejsce. To zespół, który zawsze dobrze sobie radzi i wie, jak przygotować się do najważniejszych meczów. Będzie ciężko, ale jestem dobrej myśli. Na pewno podejmiemy rywalizację, mamy wiele czasu, aby się dobrze przygotować. Wiadomo, że czeka nas długi sezon, musimy dojść do pełnej formy i musimy się dobrze zaprezentować. Na razie nie możemy myśleć o Tokio, byłby to bardzo zły pomysł. Dlatego aby skupić się na igrzyskach olimpijskich musimy dobrze zagrać w nadchodzącym sezonie. W tym roku zakwalifikowaliśmy się w styczniu – znacznie wcześniej niż cztery lata temu, kiedy zakwalifikowaliśmy się w ostatniej chwili po meczu, nie wiem ile meczów dokładnie rozegraliśmy. Tym razem mieliśmy trochę więcej czasu na przemyślenie wszystkiego, mieliśmy sześć miesięcy na przygotowanie psychiczne i fizyczne. Obecnie zamiast sześciu miesięcy, mamy półtora roku i powinniśmy o tym myśleć jeszcze bardziej, abyśmy byli jeszcze lepiej przygotowani. Jest to całkowicie bezprecedensowa sytuacja, mam nadzieję, że nigdy więcej tego nie doświadczymy. Ważne jest, aby pozytywnie myśleć, abyśmy mogli wrócić na właściwe tory. Będziemy jedynymi sportowcami, którzy mieli pięć lat na przygotowanie się do igrzysk – zakończył kapitan reprezentacji Francji.
źródło: www.olympic.org