– Musimy być cierpliwi, grać mądrze i wykorzystywać swoje okazje jak tylko się nadarzą. Jesteśmy gotowi na zaciętą walkę – powiedział przed pierwszym starciem półfinałowym z Halkbankiem Ankara rozgrywający Jastrzębskiego Węgla, Benjamin Toniutti.
W środę siatkarze Jastrzębskiego Węgla zaczną batalię o finał Ligi Mistrzów. W pierwszym półfinale w Ankarze zmierzą się z miejscowym Halkbankiem. Nie ukrywają, że już nie mogą doczekać się meczu. – To świetne uczucie. Cieszymy się, że tu jesteśmy i reprezentujemy nasz klub. Chcemy już zagrać ten mecz półfinałowy. Za nami długa podróż, ale przyjechaliśmy dwa dni przed meczem, więc mamy czas na odpoczynek i wieczorny trening w głównej hali. Wszyscy jesteśmy podekscytowani, że możemy rozegrać ten pierwszy półfinał tutaj w Ankarze – powiedział Benjamin Toniutti, rozgrywający jastrzębskiej drużyny.
Podopieczni Marcelo Mendeza przez ostatnie dni koncentrowali się już na rywalizacji z Halkbankiem, a mecze w PlusLidze z silnymi rywalami były dla nich doskonałym przetarciem przed pojedynkiem w Ankarze. – To mecz innej rangi, dużo ważniejszy, ale koniec końców zawsze chodzi o to, żeby grać drużynowo, walczyć. Przez te ostatnie tygodnie dobrze się przygotowywaliśmy. Ostatni mecz przed wylotem do Ankary potraktowaliśmy jako dobre przygotowanie do tego półfinałowego starcia. Myślę, że mieliśmy okazję grać ostatnio z zespołami, które mają podobną charakterystykę co Halkbank Ankara, na przykład PGE Skra Bełchatów czy Asseco Resovia Rzeszów. To drużyny, które mocno naciskają na rywala zagrywką, a ich podejście na boisku było bardzo dobre. Przy tej porażce ze Skrą, walczyliśmy do końca. Podobnie było z zespołem z Rzeszowa. Myślę, że naprawdę dobrze przygotowaliśmy się do tego meczu i teraz chcemy już po prostu zacząć grać – przyznał jeden z filarów Jastrzębskiego Węgla.
Mimo że turecka ekipa nie była wymieniana w gronie zespołów, które mogą zagrać w finale Ligi Mistrzów, to na pewno nie można jej lekceważyć. W rodzimych rozgrywkach, a także pokonując w ćwierćfinale LM Cucine Lube pokazała, że potrafi grać w siatkówkę. – Halkbank Ankara chyba nie przegrał ani jednego spotkania w tym sezonie u siebie. To drużyna z topu, tworzy ją wiele świetnych indywidualności. Nimir Abdel-Aziz, Micah Ma’a, Thomas Jaeschke, Nicolas Bruno, Yigit Gülmezoglu – to zawodnicy ze świetnym serwisem. Musimy być więc gotowi, cierpliwi, grać mądrze i wykorzystywać swoje okazje jak tylko się nadarzą. Jesteśmy gotowi na zaciętą walkę – zaznaczył doświadczony rozgrywający.
Jastrzębianie do Ankary udali się z Radomia, gdzie w weekend rozgrywali mecz Ligi Mistrzów. Mimo że podróż do Turcji nie była krótka, to przebiegła bez komplikacji, a na miejscu wicemistrzowie Polski mieli czas na odpoczynek. – Przybyliśmy do Ankary raczej w wieczornych godzinach, ale mieliśmy bezproblemową podróż. To długi wyjazd. Nie będzie nas w domach przez długi tydzień, ale jesteśmy tutaj z ważnego powodu. Nie zawsze możemy grać o taką stawkę, więc mam nadzieję na powrót do Jastrzębia-Zdroju po dwóch wygranych – dodał zawodnik śląskiej drużyny.
W tym sezonie w Lidze Mistrzów nie poniosła ona jeszcze porażki. Oby tak pozostało po meczu w Ankarze. – Musimy wierzyć w siebie wszyscy wzajemnie. Graliśmy dobrze przez te ostatnie spotkania i powinniśmy to wykorzystać w tym meczu. Musimy zagrać naprawdę dobrze, żeby awansować do finału. To nie będzie łatwe zadanie. Jeżeli Halkbank Ankara pokonał taki zespół jak Lube, to oznacza, że ma swoją jakość i jest mocną drużyną. Jesteśmy gotowi na ciężki bój i trudną przeprawę – zakończył Benjamin Toniutti.
źródło: inf. prasowa, inf. własna
