W ostatniej grupie spotkań pierwszego dnia PreZero Grand Prix PLS juniorki Developresu Rzeszów mierzyły się z ITA TOOLS Stalą Mielec. Siatkarki beniaminka nie miały najmniejszych problemów z pokonaniem młodszych przeciwniczek. Na zakończenie pierwszego dnia rywalizacji Energa MKS Kalisz rywalizował z #VolleyWrocław. W spotkaniu nie brakowało efektownych ataków i ciekawych wymian. Po dwóch stojących na wysokim poziomie setach lepsze okazały się wrocławianki.
Młode siatkarki z Rzeszowa nie dały rady Stali
Otwarcie spotkania należało do mielczanek, które po asie Poli Nowackiej prowadziły 5:0. Dopiero po czasie dla trenera Świstary siatkarki Stali popełniły błąd. Juniorki Developresu starały się walczyć, ale na wyraźnym prowadzeniu pozostawały rywalki. Zdarzały się przedłużone akcje, jednak głównie padały one łupem siatkarek z Mielca (8:14). Rzeszowianki ofiarnie walczyły w obronie, ale miały problem z wyprowadzeniem skutecznego ataku. Mimo wyraźnej przewagi siatkarki beniaminka nie traciły koncentracji. Gdy piłkę na siatce wykorzystała Emilia Mucha było już 22:12 dla Stali. Rzeszowianki punktowały głównie po pomyłkach rywalek. Jednostronnego seta plasem zamknęła Sonia Kubacka.
W drugiej partii mielczanki również punktowały seriami. Celnie zagrywała Klaudia Łyduch. Passę rywalek przerwała dopiero Weronika Puchalska (2:8). Podobnie jak w poprzednim secie rzeszowianki ofiarnie walczyły w obronie, ale nie radziły sobie z wyprowadzeniem kończącego ataku. Kolejną serię rywalek zakończyła kontratakiem Małgorzata Flaga (3:13). Obaj trenerzy rotowali składami, ale sytuacja na tablicy wyników nie zmieniała się. Akcje były długie, ale brakowało w nich mocnych ataków. As Kubackiej dał serię piłek meczowych Stali – 24:9. Za sprawą celnych zagrywek Jagody Podsiadły rzeszowianki obroniły kilka z nich, ale ostatnie słowo należało do Weroniki Gierszewskiej.
Developres Bella Dolina Rzeszów – ITA TOOLS Stal Mielec 0:2
(15:25, 13:25)
Zacięty mecz dla wrocławianek
Od początku spotkania wrocławianki wywierały presję zagrywką, po asie Magdaleny Saad #VolleyWrocław wszedł na prowadzenie 4:2. Skutecznie punktowała Karolina Fedorek (5:4). W dalszej fazie seta trwała zacięta walka, nie brakowało mocnych ataków. Stopniowo inicjatywę zaczęły przejmować wrocławianki. Kaliszanki nie ustrzegły się pomyłek. Gdy siatkarki #VolleyWrocław odskoczyły na 15:11, interweniował trener Widera. Po przerwie Agata Wawrzyńczyk zaserwowała w siatkę. Następnie serię przy zagrywkach Izabeli Śliwy zaliczyły kaliszanki, odrabiając wszystkie straty (15:15). Dalsza faza seta była zacięta, choć niepozbawiona błędów (19:19). W końcówce wrocławianki zaliczyły serię przy zagrywkach Saad. To również ta zawodniczka sprytnym zagraniem dała ostatni punkt siatkarkom z Wrocławia.
W drugim secie na nowo rozgorzała ciekawa walka, obie drużyny prezentowały siatkówkę na dobrym poziomie. Wrocławianki zaczęły mieć problem z przyjęciem, po asie Śliwy kaliszanki odskoczyły na 7:4. Sytuacja szybko zaczęła się zmieniać. Tym razem to siatkarki MKS-u zaczęły mieć swoje problemy. Mimo czasu dla trenera Widery passa wrocławianek trwała. Dopiero celny atak po bloku w aut Zuzanny Kuligowskiej pozwoliło wyjść z niewygodnego ustawienia (13:11). Kaliszanki popełniały proste błędy. Po asie Aleksandry Chyły wrocławianki odskoczyły na 16:15. W dalszej fazie seta wciąż siatkarki z Kalisza miały problem z wyeliminowaniem ze swojej gry błędów, po zagraniu w siatkę Kuligowskiej MKS przegrywał 17:20. Mocny atak Wawrzyńczyk dał serię piłek meczowych wrocławiankom. Techniczne przebicie Agnieszki Wołoszyn zamknęło spotkanie.
Energa MKS Kalisz – #VolleyWrocław 0:2
(19:25, 20:25)
Zobacz również:
PreZero GP: Opolanki lepsze od ŁKS-u, Chemik zdominował Radomkę
źródło: inf. własna