KSG Warszawa oraz Solna Wieliczka wywiozły cenne zwycięstwa z meczów wyjazdowych. Beniaminek wygrał 3:1 z Energetykiem w Poznaniu, a ekipa z Solnego miasta wyjechała z kompletem punktów z Sosnowca. Warszawianki jako jedyne w lidze pozostają niepokonane.
Zwycięstwo z kłopotami
W pierwszej partii spotkania ekipa z Warszawy zbudowała sobie trzypunktową przewagę (7:4) Przyjezdne kontrolowały boiskowe wydarzenia do stanu 15:12. Wówczas do głosu doszła młoda ekipa z Wielkopolski, wyrównała stan rywalizacji (16:16) i przejęła inicjatywę na boisku, prowadziła 20:19. O tym komu przypadnie zwycięstwo w tej partii spotkania musiała decydować gra na przewagi. Swojej szansy nie wykorzystały siatkarki KSG. Ostatecznie po zaciętej końcówce zwycięstwo przypadło gospodyniom.
W drugim secie ekipa gości prowadziła 10:6. Prowadzenie KSG utrzymało się do stanu 14:11. Swoją przewagę zaznaczyły siatkarki ze stolicy Wielkopolski. W jednym ustawieniu zdobyły pięć punktów z rzędu, miały dwupunktową przewagę (16:14). Przyjezdne szybko odpowiedziały swoim rywalkom doszło do kolejnego remisu po 18. W końcówce Energetyk prowadził 22:19, nie wykorzystał swoich szans na zwycięstwo w tym secie. Warszawianki odrobiły straty, wygrały 25:23. Na boisku nadal trwała zacięta rywalizacja, nie mające nic do stracenia poznanianki grały jak równy z równym z wyżej notowanym przeciwnikiem. Zawodniczki z Warszawy prowadziły 14:9, Energetyk doprowadził do remisu 16:16. Gra toczyła się punkt za punkt do stanu po 19. W tym momencie podopieczne trenera Marcina Patyka stanęły w miejscu, Inicjatywa przeszła na stronę KSG. Drużyna gości wygrała 25:20 i przybliżyła się do końcowego zwycięstwa.
Czwarty set był ostatnim w tym spotkaniu, był jednocześnie popisem gry KSG. Przy serii zagrywek Jagody Michałek był 12:4 dla warszawianek. Gospodynie nie kończyły ataków z pierwszego uderzenia, miały problemy z przyjęciem. Dystans pomiędzy obiema ekipami powiększył się przy serii zagrywek Aleksandry Jedut było 16:6 dla KSG. Tę jednostronną część meczu atakiem ze skrzydła zakończyła Katarzyna Saj
MVP: Katarzyna Saj
Enea Energetyk Poznań – KSG Warszawa 1:3
(30:25, 23:25, 20:25, 15:25)
Komplet punktów Solnej
Początek meczu pomiędzy Płomieniem a Solną był wyrównany. Żadnej z drużyn nie udało się odskoczyć. Wynik oscylował wokół remisu, po tym jak została zablokowana Wiktoria Niwald było 9:7. Sosnowiczanki miały problemy ze sforsowaniem wielickiego bloku. W tym elemencie brylowała Oliwia Pietrzak. Przy stanie 11:8 dla Solnej grę przerwał trener Krzysztof Zabielny. Wieliczanki odrzuciły od siatki swoje rywalki, po dwóch asach serwisowych Oliwii Pietrzak było 17:10. Nie do zatrzymania w ataku była Katarzyna Marcyniuk, po jej zbiciu Solna powiększyła przewagę do ośmiu punktów (20:12). Sosnowiczanki seriami traciły punkty, popełniły błędy własne, w efekcie tego przegrały 14:25.
Na początku drugiej odsłony meczu Płomień prowadził 4:1. Z biegiem czasu zarysowała się wyraźna przewaga wieliczanek. Postawiły one szczelny blok, punktowały bezpośrednio z zagrywki, było 10:6. Dzięki Emilii Malkiewicz miejscowe siatkarki odrobiły straty , miały jeden punkt przewagi (11:10). Ciężar gry na siebie w Solnej wzięła Patrycja Papszun. Dzięki tej siatkarce drużyna z solnego miasta prowadziła 17:14. Wieliczanki poszły za ciosem, w polu zagrywki ręki nie zwalniała Katarzyna Stepko, po jej dwóch asach serwisowych było 22:16. W końcówce Solna straciła kilka punktów rzędu, nie miało to większego wpływu na ich zwycięstwo. Punktowy blok zapewnił im wygraną.
W polu zagrywki ręki nadal nie zwalniała Oliwia Pietrzak, było 7:3 dla Solnej. Więcej siatkarskich argumentów po swojej stronie miały wieliczanki. W ich szeregach było więcej indywidualności. Blok rywalek gubiła Patrycja Papszun (15:11). Przewaga Solnej ani przez moment nie była zagrożona. Pojedynczymi atakami sytuację próbowała ratować Marcelina Gliniecka (18:20). Ekipa gości ustrzegła się błędów własnych, czego nie można powiedzieć o gospodyniach i zasłużenie wygrała trzeci set oraz cały mecz.
MVP: Oliwia Pietrzak
Płomień Sosnowiec – Solna Wieliczka 0:3
(14:25, 20:25, 20:25)
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi kobiet
źródło: inf. własna