Nie obyło się bez walki w rywalizacji między BKS-em Visłą Proline Bydgoszcz a MKS-em Będzin. W pierwszej partii końcówka należała do gospodarzy, którzy nie pozwolili rywalom na przekroczenie granicy 20 punktów. W kolejnej odsłonie triumfował jednak MKS Będzin, który wykazał się walecznością także w secie numer trzy. Mimo dużej straty był w nim w stanie przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę w najważniejszym momencie. Będzinianie więcej zimnej krwi zachowali także w kolejnym secie, dzięki czemu cieszyli się ze zwycięstwa za pełną pulę punktów.
Spotkanie zaczęło się od dwupunktowego prowadzenia gospodarzy. Szybko się na nim umocnili, gdy asa serwisowego dołożył Mikołaj Słotarski (5:1). Potrzeba więc było bloku będzinian, aby dystans między drużynami uległ zmniejszeniu. Nie objęli jednak prowadzenia, gdyż następną punktową zagrywkę w ekipie z Bydgoszczy zapisał na swoim koncie Krzysztof Rykała (9:6). Potrzeba więc było odpowiedzi w tym elemencie Brandona Koppersa oraz ataku Grzegorza Pająka, aby wynik wskazał na remis. Od tej pory trwała wyrównana walka. Przełamanie na rzecz ekipy z Bydgoszczy nastąpiło dopiero po jej skutecznym bloku (17:15). Po raz kolejny nie na długo, gdyż gracze BKS-u popełnili błąd podwójnego odbicia. As Tomasza Polczyka sprawił, że Visła znów miała dwa oczka z przodu (19:17). Zaraz dołożyła do nich kolejne dwa, gdyż popisała się blokiem, a piłkę przechodzącą wykorzystał Paweł Cieślik. Bydgoszczanie wykorzystali swoją szansę i triumfowali po jeszcze jednym w tym meczu asie Słotarskiego (25:19).
W drugą partię także lepiej weszli siatkarze BKS-u, którzy dzięki skutecznym atakom objęli dwupunktowe prowadzenie (4:2). Błąd popełnił jednak Polczyk i wynik wskazał na remis. Nie na długo, gdyż udaną akcję na dwa oczka z przodu dla Visły zanotował na swoim koncie Damian Radziwon (6:4). Później także i on nie uniknął błędu, co znowu dało wyrównanie. Przez moment trwała walka, którą przerwał punktowy blok gości (12:10). Wynik dalej oscylował wokół remisu, gdyż asa dołożył Rykała. Bartosz Pietruczuk musiał więc wygrać walkę na siatce, aby jego zespół znów miał zaliczkę w postaci dwóch oczek (16:14). Od tej pory będzinianie zdawali się zmierzać po wygraną, ale po błędzie Dominika Depowskiego emocje wzrosły. Gospodarze nie przejęli już jednak inicjatywy i musieli się pogodzić z porażką po ataku Mateusza Rećko (25:23).
Błędy MKS-u i blok bydgoszczan sprawiły, że znów początek należał do ekipy gospodarzy (5:2). Umocniła się jeszcze na prowadzeniu, gdy z trudną piłką nie poradził sobie Depowski. Po asie serwisowym Polczyka Visła miała więc już pięć oczek z przodu (10:5). W połowie seta Polczyk nie zawodził także w ataku, co dawało bardzo bezpieczną sytuację bydgoszczanom. Będzinianie zaczęli jednak odrabiać straty, gdy fatalny błąd popełnił Antoni Kwasigroch (18:14). W dodatku asem popisał się Mateusz Siwicki, a gracze BKS-u przestali kończyć swoje ataki. Po udanej akcji na siatce Depowskiego wynik wskazał więc na remis (20:20). Po bloku na Emilu Narkowiczu to MKS Będzin miał o jeden punkt więcej. Walka do samego końca się opłacała, gdyż w decydującym momencie z przechodzącej piłki skorzystał Pająk i tym samym zdecydował o zwycięstwie swojego zespołu (25:23).
W czwartą odsłonę po raz kolejny lepiej weszli gospodarze (4:2). Rećko dołożył jednak asa serwisowego i wynik wskazał na remis. Potrzeba więc było bloku na Koppersie, żeby znów to Visła miała dwa oczka z przodu (8:6). Ponownie nie na długo, gdyż tym razem w ataku spisał się Rećko. Reszta drużyny także nie zawiodła w tym elemencie, dzięki czemu MKS znalazł się na prowadzeniu (10:8). Nie przerwało to walki, podczas której pojawiła się kolejna punktowa zagrywka – tym razem w wykonaniu Kamila Gutkowskiego. Od tej pory aż do samego końca można było obserwować równą grę. W ważnym momencie z zagrywki trafił jednak Cieślik, czym przybliżył Visłę Bydgoszcz do przedłużenia rywalizacji w meczu (23:21). Mimo tego Rećko swoim atakiem zdołał przywrócić remis, a następnie dał swojemu zespołowi piłkę meczową. Ostatecznie nie obyło się bez walki na przewagi, w której lepszy okazał się zespół z Będzina. Zdecydował o tym jego efektowny blok (27:25).
MVP: Mateusz Rećko
BKS Visła Proline Bydgoszcz – MKS Będzin 1:3
(25:19, 23:25, 23:25, 25:27)
Składy zespołów:
BKS: Radziwon (4), Kwasigroch (6), Rykała (16), Słotarski (4), Cieślik (7), Polczyk (18), Dzierżyński (libero) oraz Kaźmierczak, Narkowicz (1), Czetowicz, Szarek (1), Gutkowski (2)
MKS: Swodczyk (5), Pietruczuk (8), Rećko (16), Pająk (3), Siwicki (9), Koppers (9), Majcherski (libero) oraz Krawiecki, Depowski (7), Olszewski
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna