Luca Saatkamp zaskoczył wszystkich swoim gestem podczas ceremonii medalowej po finale siatkarskich mistrzostw świata. Kamery uchwyciły, jak pokazał środkowy palec. I nie jest to pierwszy raz, gdy Brazylijczyk dopuszcza się takiego zachowania. Sprawą zajęła się FIVB, a siatkarza czeka surowa kara.
W ostatnich mistrzostwach świata Lucas Saatkamp dopuścił się skandalicznego zachowania. Tuż po finale wręczono nagrody indywidualne. Trzy otrzymali Włosi, trzy Polacy, a jedną Brazylijczyk. Potem zaczęto wręczać medale. Jako pierwsi na podium znaleźli się Brazylijczycy. Dla nich to całkiem nowa sytuacja.
Brązowy medal jest ich pierwszym w historii na turnieju tej rangi, od 2002 roku aż do dziś grali w finale i kończyli turniej ze złotem lub srebrem. Właśnie wtedy brazylijski środkowy pokazał do kamery środkowy palec. Gest może nieść za sobą poważne konsekwencje, choć sam zawodnik przyznał, że nie miał na celu nikogo urazić.
Dla Lucasa nie jest to pierwszy taki przypadek, gdy wykonuje obsceniczny gest do kamery. Trzy lata temu wykonał dokładnie ten sam gest. Miało to miejsce podczas ceremonii medalowej Pucharu Świata (wygranego przez Brazylię).
Wtedy światowa federacja siatkówki wszczęła postępowanie i nałożyła na zawodnika karę zawieszenia na trzy spotkania. Teraz środkowy dopuścił się recydywy, co sprawia, że jeśli FIVB pochyli się nad tą sprawą, to można zakładać, że nałożona na niego kara będzie jeszcze surowsza.
Lucas odniósł się do sprawy w mediach społecznościowych, gdzie przeprosił za swoje zachowanie. – Gest, który wykonałem, zresztą nie po raz pierwszy, jest wewnętrznym żartem zespołu. Rozumiem jednak, że to niesie za sobą konsekwencje, przez co z tego miejsca chciałbym przeprosić. Przepraszam wszystkich, którzy poczuli się niekomfortowo – napisał.
*Cały artykuł Huberta Rybkowskiego w serwisie sport.pl.
źródło: sport.pl