Znamy nazwiska dwóch kandydatów, którzy już zgłosili swój udział w wyborach na prezesa Polskiego Związku Piłki Siatkowej. – To Tomasz Paluch i Ryszard Czarnecki – mówił Sport.pl Jacek Kasprzyk, który obecnie pełni tę funkcję. Potwierdza także, że będzie się ubiegał o kolejną kadencję zarządzania federacją, choć jeszcze nie zgłosił swojej kandydatury.
Nazwiska Jacka Kasprzyka i Ryszarda Czarneckiego w kontekście kolejnych wyborów w Polskim Związku Piłki Siatkowej pojawiają się już od kilkunastu miesięcy. TVP Sport zapytało o możliwość kandydowania Ryszarda Czarneckiego. Wtedy podkreślał, że nie jest do tego chętny. Plotki jednak nie znikały, a wręcz narastały wraz z coraz większą obecnością na meczach wiceprezesa ds. międzynarodowych.
– Na ostateczną decyzję przyjdzie czas. Na razie codziennie otrzymuję wyrazy poparcia, jest bardzo wiele głosów wspierających i wyrażających nadzieję, że nowe władze Związku wprowadzą nową dynamikę. Siatkówka jest grą zespołową. Chciałbym, abyśmy jako środowisko uzgodnili jednego albo jednego głównego kandydata. Jestem gotów go wtedy poprzeć. Oczywiście, są osoby, które mówią, że to ja powinienem nim zostać – powiedział Ryszard Czarnecki w TVPSPORT.PL. – Zostałem zgłoszony przez struktury Dolnośląskiego Związku Piłki Siatkowej, czyli w moim regionie. Jest to dla mnie dowodem uznania dla mojej pracy dla polskiej siatkówki w ostatnich czterech latach, a zwłaszcza ostatnich trzech, od kiedy jestem wiceprezesem PZPS. Lista kandydatów będzie znana miesiąc przed wyborami, a te mają odbyć się prawdopodobnie w połowie września – dodał.
O tym, że Czarnecki ma być jedynym kandydatem informowała w czwartek „Rzeczpospolita”. Jednak Jacek Kasprzyk nie wycofał się ze startu w wyborach. – Nie wycofałem się. Jak mówię od roku, startuję, ale jeszcze się nie zgłosiłem – powiedział TVPSPORT.PL prezes PZPS.
Wybory w PZPS zostały zaplanowane na wrzesień tego roku. Początkowo miały się odbyć w zeszłym roku, ale przesunięcie igrzysk olimpijskich w Tokio na 2021 rok wymusiło na związkach sportowych także zmianę terminu wyborów na prezesów – tak było choćby w przypadku PZPN, gdzie Cezary Kulesza lub Marek Koźmiński może zostać następcą Zbigniewa Bońka.
Według informacji Sport.pl jeszcze na początku roku Ryszard Czarnecki był sporym faworytem do wygranej w jesiennych wyborach. Miał po swojej stronie wielu działaczy, ale sprawy dotyczące publikacji o nieprawidłowościach w jego działaniach jako wiceprezesa federacji mogą skomplikować sytuację. Na pewno nie ma już tak wielkiego grona wspierających jego kandydaturę. Natomiast o znaczeniu próby przedłużenia swoich rządów w federacji u Jacka Kasprzyka może zdecydować to, co wydarzy się podczas igrzysk olimpijskich.
źródło: sport.pl, sport.tvp.pl