Sześć meczów i sześć wygranych – tak wygląda bilans Michała Bryla i Bartosza Łosiaka spotkań w finałach cyklu Beach Pro Tour. Niedziele reprezentanci Polski pokonali 2:1 duet Brouwer/Meeuwsen i teraz przed biało-czerwonymi najważniejsze spotkanie – walka o złoto.
Reprezentanci Polski od razu zaczęli uderzać mocno i skutecznie, zarówno w polu zagrywki i w ataku i po asie serwisowym Bartosza Łosiaka prowadzili 3:0. Rywale zaczęli kończyć swoje akcje i jeszcze jakiś czas utrzymywała się przewaga Polaków. Było tak do momentu aż w bloku nie zaczął grać Meeuwsen i wyrównał po 5. Swoje jednak w polu zagrywki pokazał Michał Bryl dając oddech punktowy biało-czerwonym (7:5). W kolejnych akcjach Holendrzy cały czas gonili wynik, polska dwójka uciekała, ale gdy w aut uderzył Bryl, to przeciwnicy prowadzili minimalnie na przerwie technicznej. Długo tego nie utrzymali. Kontra blokującego polskiego duetu oraz punkt z zagrywki Łosiaka znowu dały jednak przewagę reprezentantom naszego kraju (13:11). Gdy Meeuwsen zatrzymał ostrzeliwanego zagrywką Bryla, ekipie z Niderlandów udało się przejąć prowadzenie (15:14). Oba duety walczyły atak za atak już praktycznie do samego końca, biało-czerwoni mieli szansę na prowadzenie, ale nie wykorzystali kontry. W najważniejszym momencie Holendrzy utrudnili grę Polaków zagrywką, dzięki czemu wypracowali kolejne oczko przewagi i niedługo później wygrali partię.
Kolejną punktem z serwisu otworzył Bryl, a po jego bloku biało-czerwoni prowadzili 3:0. Tym razem ich przewaga nie tylko się utrzymywała, ale i rosła – po autowym ataku Meeuwsena było 6:2, a po kolejnym błędzie rywali i bloku Bryla już 9:3. Holendrzy poprosili o czas, ale nic on nie dał. Biało-czerwoni rozwinęli mocno skrzydła i po dwóch punktach z zagrywki Łosiaka prowadzili 12:4. Dobra postawa Polaków mocno zdeprymowała duet po drugiej stronie siatki, który nadal nie mógł się podnieść i popełniał błędy (5:14). Bryl i Łosiak pewnie zmierzali do tie-breaka. Przeciwnicy nie byli w stanie złapać jakiegokolwiek punktu zaczepienia. Poczynania polskiej dwójki były zdecydowane i bez wahań kończyła ona swoje akcje, utrzymując wysokie prowadzenie. O wyniku całego meczu decydować miał więc trzeci set.
Lepiej rozpoczęli go Holendrzy, którzy po autowym uderzeniu Bryla prowadzili 3:1. Kiedy zagrywką pocelował też Brouwer, o czas poprosili biało-czerwoni. Rywale uciekli bowiem na 5:2. Bryl udanym serwisem zminimalizował od razu straty, a autowe zbicie Meeuwsena wyrównało po 6. Gdy w taki sam sposób zagrał jego partner, biało-czerwoni wyszli na czoło (9:8). Polacy poszli za ciosem i Łosiak, kończąc kontrę dalekim plasem, zwiększył przewagę Polaków. Po nim Bryl pocelował serwisem i w ważnym momencie reprezentanci naszego kraju uciekli z wynikiem. Holendrzy poprosili o czas, ale po nim nadal punktowali biało-czerwoni (13:9). Kilka chwil później Łosiak dał pierwszą piłkę setową, a następnie w drugiej akcji zamknął całe spotkanie.
Bryl/Łosiak (POL) – Brouwer/Meeuwsen (NED) 2:1
(19:21, 21:12, 15:11)
źródło: inf. własna