W piątek rozpoczął się turniej główny Beach Pro Tour Challenge w Chiang Mai. W pierwszych meczach polskim parom towarzyszyło zmienne szczęście. Zwycięstwo odniosły Jagoda Gruszczyńska i Aleksandra Wachowicz i wiadomo już, że zagrają w dalszej fazie turnieju. U Piotra Kantora i Jakuba Zdybka sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana. Polacy przegrali bowiem pierwsze spotkanie. W kolejnych meczach Polki przegrały z Brazylijkami, natomiast męski duet wygrał z zespołem gospodarzy i wiadomo już, że również zagra w kolejnej rundzie.
Rewanż za mecz sprzed dwóch tygodni
Dla Jagody Gruszczyńskiej i Aleksandry Wachowicz mecz z Chinkami Sh. T. Cao/Zhu Lingdi był okazją do rewanżu za porażkę w jednym z tegorocznych turniejów. Od początku spotkania Polki mocno naciskały na rywalki, szybko objęły prowadzenie 7:3. Przez długą część seta biało-czerwone utrzymywały przewagę, jednak z biegiem czasu Chinki zaczęły lepiej czytać grę Polek i rozpoczęły pogoń punktową. Zbliżyły się nawet na jeden punkt (19:20), ale Jagoda Gruszczyńska w tym momencie udanym atakiem zamknęła 1. partię wynikiem 21:19.
Polki świetnie rozpoczęły drugiego seta (5:1), tym razem jednak Chinki zaczęły szybciej odrabiać straty. Reakcja biało-czerwonych była natychmiastowa, skuteczną grą w ofensywnie wypracowały sobie pięć „oczek” przewagi (9:4). Gruszczyńska i Wachowicz były pewne siebie i w kolejnych akcjach nie dały rywalkom na nawiązanie wyrównanej walki. Finalnie wygrały 21:14 i całe spotkanie 2:0.
W meczu o zwycięstwo w grupie zmierzą się z Brazylijkami Agathą i Rebeccą.
Sh. T. Cao/Zhu Lingdi – Gruszczyńska/Wachowicz 0:2
(19:21, 14:21)
Nieudany początek Polaków
Duet Krattiger/Breer rozpoczął pierwszego seta od prowadzenia 3:1. Biało-czerwoni w kolejnych akcjach dogonili wynik, jednak tylko na chwilę. W połowie partii Szwajcarzy prowadzili już sześcioma punktami (12:6). Gra obu ekip falowała, ale nie na tyle, aby Kantor i Zdybek nawiązali kontakt punktowy. Ostatecznie Szwajcarzy triumfowali 21:16.
Team Krattiger/Breer od początku drugiej partii narzucili naszym reprezentantom swój rytm gry. Nawet gdy tracili przewagę, to po chwili od razu ją odzyskiwali. W efekcie prowadzili kolejno 9:4, 9:7 i 15:12. W końcówce zaserwowali dwa asy, co dało im dobrą zaliczkę przed decydującymi akcjami spotkania. Wygrali 2. seta 21:14 i cały mecz 2:0.
Kantor/Zdybek – Krattiger/Breer 0:2
(16:21, 14:21)
Brazylijki za silne dla Polek
Pierwszy set meczu z Brazylijkami był bardzo wyrównany. Przy stanie 10:10 Polki zdobyły dwa punkty, a następnie ich przewaga urosła do trzech „oczek”. Rywalki ruszyły w pogoń punktową i pod koniec seta doprowadziły do remisu 18:10. Dobrze w ataku spisywała się Rebecca, a ostatni punkt dała Brazylijkom zepsuta zagrywka Gruszczyńskiej.
Rozpędzone Brazylijki świetnie rozpoczęły drugą partię, wychodząc na prowadzenie 6:1. Z biegiem czasu biało-czerwone zmniejszyły nieco straty, jednak nie trwało to długo. Duet Agatha/Rebecca ponownie zbudowały wysokie prowadzenie (16:9) i już do końca seta gra toczyła się pod ich dyktando. Finalnie wygrały 21:14 i cały mecz 2:0.
Agatha/Rebecca – Gruszczyńska/Wachowicz 2:0
(21:19, 21:14)
Biało-czerwoni z ważnym zwycięstwem
Jakub Zdybek i Piotr Kantor w drugim meczu, którego stawką było pozostanie w turnieju, zmierzyli się z gospodarzami – parą Pithak/Poravid. Początek spotkania był wyrównany, pierwsi na prowadzenie wyszli biało-czerwoni, jednak rywale doprowadzili do wyrównania (10:10). Dość długo trwała wyrównana walka, w końcówce Polacy wypracowali sobie dwa punkty przewagi (19:17) i doprowadzili do szczęśliwego zakończenia (21:18).
Wygrana w pierwszym secie podbudowała biało-czerwonych. Rozpoczęli oni drugą partię od kilkupunktowego prowadzenia, które utrzymywali przez całego seta. Wygraną 21:12 przypieczętowali wygraną w meczu 2:0. Piotr Kantor zdobył 20 punktów (17 ataków, 3 bloki), natomiast Jakub Zdybek 14 (7 ataków, 2 bloki, 5 asów).
Kantor/Zdybek – Pithak/Poravid 2:0
(21:18, 21:12)
źródło: inf. własna