– Na play-off nie mamy już niestety żadnych, nawet matematycznych szans, ale to już wiemy od dłuższego czasu, że nie liczymy się w walce o ósemkę. W tych nadchodzących spotkaniach będziemy walczyć – mówił po przegranym starciu z Treflem Gdańsk, Bartosz Mariański. Libero skomentował mecz oraz krótko ocenił tegoroczne rozgrywki w wykonaniu GKS Katowice.
W niedzielę graliście świetne zawody. Co się zmieniło przez te cztery dni? Skąd taka dyspozycja w meczu z Treflem Gdańsk?
Bartosz Mariański: – Myślę, że to powtórka z historii, bo w Gdańsku mieliśmy ten sam problem z przyjęciem floata i tym razem też byliśmy nieco zagubieni w przyjęciu tej zagrywki. Serwis gdańszczan sprawiał nam sporo problemów. To był kluczowy element tego meczu. No a z naszej strony też zagrywka nie funkcjonowała.
Przed wami jeszcze dwie kolejki, trudni rywale. Jaki jest cel na te mecze?
– Na play-off nie mamy już niestety żadnych, nawet matematycznych szans, ale to już wiemy od dłuższego czasu, że nie liczymy się w walce o ósemkę. W tych nadchodzących spotkaniach będziemy walczyć. Zarówno Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle jak i Asseco Resovia Rzeszów to zespoły z czołówki. Nie mamy nic do stracenia. Mamy tylko do zyskania po trzy punkty w każdym meczu.
W tym sezonie gracie praktycznie same mecze o 20:30. Czy to ta godzina wpływa na nieco gorszą dyspozycję w porównaniu do poprzedniego sezonu, który skończyliście na ósmym miejscu?
– Sprawdzaliśmy nasz tegoroczny kalendarz i rzeczywiście graliśmy tylko jeden mecz o 17:30, drugi o 16:15, a reszta o 20:30 zazwyczaj w poniedziałek. Niestety wiąże się to z tym, że czas antenowy w weekendy o 14:45 i 17:30 zarezerwowany jest dla drużyn na ten moment lepszych, tzn. tych wyżej w tabeli. Więc nie ma się tu co dziwić, trzeba przyjąć to jak jest i grać najlepiej jak się umie.
Czy na ten moment już możesz ocenić ten sezon? Jesteś rozczarowany?
– Na oceny przyjedzie na pewno potem czas. Myślę, że niestety dwunaste miejsce w tabeli, które aktualnie zajmujemy, odzwierciedla nasz potencjał. W zeszłym sezonie zrobiliśmy coś ekstra. W tegorocznych rozgrywkach PlusLigi robimy coś na miarę swoich możliwości.
Patrzyłam na twoje indywidualne statystyki. Zajmujesz piątą lokatę w kategorii najlepiej przyjmujących. Czy ma to dla ciebie jakieś znaczenie?
– Jest to fajne wyróżnienie. Nie mówię, że nie, bo jestem w czołówce, ale wolałbym, żeby to drużyna była wyżej, a mnie w tym rankingu mogłoby nie być wcale.
źródło: inf. własna