GKS Katowice wygrał być może jeden z ważniejszych meczów w kontekście awansu do czołowej ósemki na koniec sezonu zasadniczego i 3:1 pokonał LUK Lublin. – Należy zachować chłodną głowę. Mamy jeszcze przed sobą trudne mecze, które zadecydują o tym, czy będziemy w play-off. Są do wygrania spotkania z zespołem z Olsztyna, z Lubina, Nysy czy Radomia – mówił po zwycięstwie libero GKS-u, Bartosz Mariański.
LUK Lublin i GKS Katowice to sąsiedzi w tabeli PlusLigi, obie ekipy liczą się w walce o czołową ósemkę sezonu zasadniczego. – To był dla nas bardzo ważny mecz, patrząc w tabelę. Mamy teraz trzy punkty więcej nad LUK Lublin i jeden mecz mniej, wiec jesteśmy naprawdę w dobrej sytuacji. Potrzebowaliśmy chyba takiego meczu, żeby grać średnio, a wygrać – mówił Bartosz Mariański. Libero katowickiej ekipy podkreślał dobrą grę swojego zespołu zwłaszcza w jednym elemencie. – Mogę na gorąco powiedzieć, że zwłaszcza pod koniec meczu fajnie funkcjonowaliśmy w systemie blok-obrona, czapki z głów dla chłopaków na środku, bo dotykali naprawdę sporo piłek – chwalił swoich kolegów.
GKS dość pewnie wygrał dwie pierwsze partie, w trzeciej pozwolił dojść do głosu beniaminkowi z Lublina. W czwartym secie podopieczni Grzegorza Słabego przypieczętowali już komplet punktów, choć nie bez problemów, bowiem triumfowali dopiero po wyrównanej walce. – Te końcówki u nas w hali udaje nam się wygrać i to mentalnie pcha nas cały czas do przodu – podsumował Bartosz Mariański.
Przed jego drużyną jeszcze sporo wyzwań i ważnych dla układu tabeli spotkań. – Ja myślę, że należy zachować chłodną głowę. Mamy jeszcze przed sobą trudne mecze, które zadecydują o tym, czy będziemy w play-off. Są do wygrania spotkania z zespołem z Olsztyna, z Lubina, Nysy czy Radomia. Jest ich jeszcze sporo, ale do Iławy w kolejnej rundzie jedziemy zdobyć punkty – zapowiedział libero GKS-u Katowice. Kolejnym rywalem katowiczan będzie Indykpol AZS Olsztyn, a następnie gracze ze Śląska podejmą na własnym terenie siatkarzy Cuprum Lubin.
źródło: GKS Katowice - inf. prasowa, opr. własne
