– Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Zagraliśmy od początku do samego końca, do tego ostatniego meczu, bardzo dobrą siatkówkę – powiedział po wywalczeniu brązowego medalu plażowych mistrzostw świata Bartosz Łosiak.
Polska para powróciła po niemal trzymiesięcznej przerwie do rywalizacji niespełna tydzień przed startem mistrzostw świata w Tlaxcali, i od początku turnieju w Meksyku prezentowała niezwykle wysoką dyspozycję. Michał Bryl i Bartosz Łosiak podczas całego turnieju przegrali tylko trzy sety – dwa w przegranym przez nich półfinale z mistrzami Europy i obecnymi wicemistrzami świata oraz jeden w starciu fazy grupowej z kuzynami Grimalt.
O włos od finału
Polakom niewiele zabrakło do gry w finale, bo półfinał przegrali dopiero po granym na przewagi tie-breaku, ale podnieśli się po tej porażce i świetnie zaprezentowali się w starciu przeciwko Amerykanom o brązowy krążek. Punkt na wagę medalu zdobył Michał Bryl, który był drugim najlepszym punktującym turnieju, zdobywając w Meksyku w sumie 186 punktów – więcej zdobył tylko świeżo koronowany mistrz David Schweiner (202). – To jest jak sen. Po przegraniu półfinału, dużo myśleliśmy o tym jak zbudować to wszystko od zera. Dzisiejszy mecz był bardzo trudny, szczególnie w naszych głowach. To był też ostatni mecz w tym turnieju, nasz ósmy, więc czuliśmy zmęczenie. Kibice nam tutaj pomogli. To historyczny medal i to było nasze marzenie – powiedział po meczu blokujący.
Biało-czerwona radość z medalu
Mimo że biało-czerwoni grali w Meksyku, to mogli tam liczyć na wsparcie miejscowych kibiców. – Kibice nas tutaj niesamowicie wspierali. Myślę, że chyba pamiętali nas z ubiegłego roku. To było bardzo miłe. Meksyk kocha siatkówkę plażową, te trzy miasta Huamantla, Apizaco, Tlaxcala to pokazały. To niesamowite grać przed tymi kibicami i zdobyć tutaj medal, dlatego jesteśmy bardzo szczęśliwi. Zagraliśmy od początku do samego końca, do tego ostatniego meczu, bardzo dobrą siatkówkę – stwierdził Bartosz Łosiak, który z 13 asami został najlepiej zagrywającym zawodnikiem mistrzostw świata.
Odniósł się jeszcze do przegranej półfinałowej potyczki ze Skandynawami. – Byliśmy bardzo bliscy pokonania Szwedów, ale nie wiem, może nie zasłużyliśmy na grę w finale. Na pewno jednak zasłużyliśmy na ten brązowy medal. Oczyściliśmy nasze głowy po wczorajszym meczu. Jestem dumny z naszego zespołu i teraz czas świętować to zwycięstwo – zakończył Bartosz Łosiak.
Zobacz również:
Historyczny medal Bryla i Łosiaka w mistrzostwach świata
źródło: inf. własna, pzps.pl