Kilka dni temu Nikola Grbić, trener reprezentacji Polski siatkarzy, przedstawił zawężoną listę siatkarzy trenujących do mistrzostw świata. Jednym z wybranych został Bartosz Kwolek, który w ostatnich latach odgrywał kluczową rolę w polskiej reprezentacji. Gra siatkarza na tegorocznym mundialu stanęła pod znakiem zapytania, gdy zawodnik nie otrzymał powołania na pierwszą ważną imprezę sezonu – finał Ligi Narodów 2022. – Była niepewność. Starałem się dawać z siebie wszystko, co najlepsze. Wydaje mi się, że na treningach pokazałem się z dobrej strony – mówi Bartosz Kwolek o tym, co czuł przed przedstawieniem listy powołań na mistrzostwa świata.
Bartosz Kwolek to zawodnik, który może pochwalić się ogromnym dorobkiem medalowym – szczególnie jeśli chodzi o karierę reprezentacyjną. Największym sukcesem w kadrze seniorskiej było zdobycie mistrzostwa świata w 2018 roku. Dodatkowo świetna dyspozycja na innych turniejach oraz podczas sezonu ligowego wskazywała na to, że Kwolek będzie jedną z sił napędowych polskiej reprezentacji podczas FIVB Mistrzostw Świata 2022. Pierwsze zwątpienie w kibicach i zawodniku pojawiło się, gdy nie otrzymał powołania na finał tegorocznej Ligi Narodów. – Na początku pomyślałem, że żałuję mocno i jest mi przykro. To był pierwszy ważny turniej dla tej grupy osób z nowym trenerem – wspomina zawodnik na wieść o braku swojego nazwiska w powołaniach. – Wiedziałem jednak, że nie wszystko jest stracone, więc starałem się wykorzystać wolny czas do maksimum na regenerację – dodaje Kwolek.
Mimo braku powołań na turniej przyjmujący oddanie kibicował swoim kolegom z drużyny licząc, że przywiozą z Bolonii medal. Towarzyszyły temu wielkie emocje. – To są takie uczucia, jakby ojciec czuł je do syna, kiedy ten gra swój pierwszy mecz. Byłem jak drugi trener, ale siedzący na kanapie – mówi siatkarz. W wolnym czasie zawodnik nie rozstawał się ze sportem i aktywnym spędzaniem czasu. Wybierał jednak inne dyscypliny, by nie mieć przesytu i być dalej głodnym gry w siatkówkę.
Po zakończonej rywalizacji w Bolonii Bartosz Kwolek otrzymał ponowne zaproszenie do szerokiej kadry Grbicia. Takie zaproszenie oznaczało, że drzwi na mistrzostwa świata są jeszcze dla niego otwarte. Zawodnik zdawał sobie jednak sprawę z tego, że dobicie się do wąskiej reprezentacji będzie bardzo trudne, ponieważ szkoleniowiec ma w swojej głowie plan działania i grupę zawodników których bardziej zna. Według zawodnika posiadanie pewnej grupy zawodników, w których się wierzy jest ważne. – Każdy szkoleniowiec ma swoją bazę zawodników. Jeśli co sezon wymieniałby całą dwunastkę, to też nie miałoby to większego sensu. Siatkówka jest sportem, który wymaga tego, by zżyć ze sobą zespół. Nawet kiedy forma nie jest najlepsza, to trzeba wspierać się nawzajem i pracować, by poprawić dyspozycję na najważniejszy moment sezonu – zaznacza sportowiec.
Bartosz Kwolek bardzo cieszy się z bycia wybranym przez selekcjonera polskiej kadry do reprezentowania Polski w zbliżających się mistrzostwach świata. Dodatkowo siatkarz pochwala tak szybkie przedstawienie przez Grbicia docelowego składu na nadchodzącą imprezę. – Jeśli chodzi o drużynę, to bardzo dobra informacja, że trener powiedział nam tak wcześnie od składzie, ponieważ treningi ostatnimi czasy nie wyglądały tak, jakby każdy chciał i oczekiwał. W siedemnaście osób jest on trochę trudniejszy do zorganizowania. Teraz zaczynamy pracę tak, jak powinna ona wyglądać – zaznaczył przyjmujący. Zawodnik wraz z resztą drużyny nie może się doczekać aż zagrają pierwsze mecze.
źródło: sport.tvp.pl