Aluron CMC Warta Zawiercie w imponującym stylu triumfowała w półfinale Ligi Mistrzów. Przegrywała z Jastrzębskim Węglem 0:2, ale była w stanie odwrócić losy spotkania i triumfować po pełnym emocji i zwrotów akcji tie-breaku. To między innymi w tej partii ważne piłki kończył Bartosz Kwolek. Dwa razy potrzebna była wideoweryfikacja, która pokazała, że ledwo, ale as zawiercian uderzał po bloku. – To się gra już z automatu. W takich sytuacjach po prostu trzeba próbować wywrzeć presję na całej grupie sędziowskiej, która patrzy na wideo. Pewny byłem tylko jednej sytuacji. Reszta? Intuicja i doświadczenie – powiedział Strefie Siatkówki Bartosz Kwolek.
O ułamek palca
Zacznijmy od tych dwóch piłek, które atakowałeś, które ledwo musnęły blok, ale challange pokazał, że było po blok. Wiedziałeś, że to było po bloku?
Bartosz Kwolek: – Nie, nie wiedziałem. To się gra już z automatu. W takich sytuacjach po prostu trzeba próbować wywrzeć presję na całej grupie sędziowskiej, która patrzy na wideo. Pewny byłem tylko jednej sytuacji. Reszta? Intuicja i doświadczenie.
Odwróciliście mecz. Nie ma co ukrywać, że wejście Karola Butryna i Patryka Łaby dało wam dużo świeżości i energii.
– Tak, zdecydowanie. Dwie zmiany dały nam pozytywnego kopa. Dla takich gości jak Patryk Łaba czy Miłosz Zniszczoł, to ogromna sprawa – oni zaczęli grać o medale w wieku ponad 30 lat. To dla mnie dodatkowa motywacja. Zasługują na to, żeby zdobyć medal Ligi Mistrzów, bo codziennie ciężko pracują, nie narzekają, są idealnym przykładem profesjonalizmu.Miłosz przez większość sezonu był rezerwowym. A mimo to dzień w dzień robił swoje. Rok temu grał i to bardzo dobrze. Nie było żadnego „ale”. To są właśnie ci ludzie, którym chcesz dać coś ekstra – taki mecz, taka szansa, to dla nich nagroda.
Muszę zapytać o waszą dyspozycję fizyczną. Macie jeden dzień odpoczynku mniej, graliście pięć setów, rywale tylko trzy…
– Nie pytaj już o to dzisiaj (śmiech). Było średnio, a jest… jakoś. Ale to już ostatni dzień sezonu. Trzeba dobrze dobrać tabletki i jakoś to będzie.

Reklama / 18+ / Hazard wiąże się z ryzykiem / Graj odpowiedzialnie
Karol Butryn odmienił losy
Co pomyślałeś, gdy na boisko wszedł Karol Butryn, którego dwa dni temu nie było wiadomo, czy w ogóle zobaczymy?
– Ja wiedziałem, że zagra. Widziałem go na treningach – nie było idealnie, dwa dni temu zaczął skakać. On ma w sobie ten charakter, którego może nie widać po mimice twarzy, ale serce do walki ma. I to pokazał w półfinale Ligi Mistrzów.
Zregenerować się
Oglądałeś półfinałowy mecz Perugii z Halkbankiem? Jak patrzycie na ich grę, dyspozycję?
– Na chłodno. Mają dzień przerwy więcej i grali tylko trzy sety. To robi różnicę. Trzeba się nastawić, że w niedzielę mogą być fizycznie w lepszej formie od nas. Trzeba będzie znaleźć na nich sposób.