Sezon w PlusLidze się zakończył, a ostatnim aktem był piąty mecz o brązowy medal w Rzeszowie, w którym Asseco Resovia rozstrzygnęła losy rywalizacji na swoją korzyść, wygrywając 3:0 z Aluronem CMC Wartą Zawiercie. Po meczu drużynę przeciwników komplementował Bartosz Kwolek.- Resovia mecze we własnej hali grała naprawdę bardzo dobrze. Pierwszy mecz tak naprawdę wyrwaliśmy w tie-breaku. Wszystko mogło potoczyć się tam różnie. Dwa razy po 0:3 tutaj w hali to nie jest przypadek. My żeśmy raz przegrali u siebie w hali i to było kluczowe dla tej rywalizacji.
Przyjmujący drużyny z Zawiercia przyznaje, że ważnym punktem walki o brąz była porażka we własnej hali. – Wydaje mi się, ze gdybyśmy wygrali pierwszy mecz w Zawierciu, to też by zupełnie inaczej wyglądała ta seria. Szacunek jednak dla Resovii. Przechodzili gorsze i lepsze momenty, mieli trudny sezon i zasłużyli na ten brąz i Ligę Mistrzów bardziej niż my.
Siatkarz odniósł się również do przeładowanego jego zdaniem kalendarza rozgrywek, który sprawił, że biorąc pod uwagę rozgrywki ligowe, Puchar Polski i europejskie puchary, jego drużyna musiała zagrać ponad pięćdziesiąt spotkań. – To był naprawdę ciężki sezon. Zagraliśmy ponad pięćdziesiąt meczów – to nie jest normalne i organizm sportowca nie jest przyzwyczajony do takich obciążeń. Resovia grała tych spotkań mniej i na pewno było widać, że cały czas mają ten głód wygrywania w każdym z tych pięciu meczów. My w pewnym momencie przygaśliśmy. Szkoda, ale zawsze pozostaje Puchar CEV. Będzie można powalczyć, a może nawet go wygrać.
źródło: inf. własna