Strona główna » To oni przyczynili się do sukcesu. Bartosz Kwolek wskazał nieoczywistych bohaterów! 

To oni przyczynili się do sukcesu. Bartosz Kwolek wskazał nieoczywistych bohaterów! 

inf. własna

fot. Klaudia Piwowarczyk

Aluron CMC Warta Zawiercie w Łodzi rozegrała aż 10 setów i to dzień po dniu. Zarówno półfinał, jak i mecz o złoty medal Ligi Mistrzów rozstrzygały się w tie-breaku. – Jakby to nazwać, żeby można było to puścić… Umieralnia, nasi fizjoterapeuci robili wszystko, aby postawić nas na nogi i to się udało, także wielkie brawa dla nich. Cały rok ciężko pracują, a są na drugim planie. Dzięki nim mogliśmy wyjść na boisko przez cały sezon – powiedział Bartosz Kwolek po przegranym 2:3 finale Ligi Mistrzów. 

Na oparach 

Aluron CMC Warta Zawiercie zdobyła srebrny medal Ligi Mistrzów. Wicemistrzowie Polski w finale przegrała z Sir Sicom Monini Perugią 2:3. Ponownie byli w stanie odwrócić losy meczu, bo przegrywali już 0:2. – Czuliśmy, że możemy wygrać. Szybko zostaliśmy sprowadzeni na ziemię i trochę się posypała nasza gra w tie-breaku. Trzeba oddać Perugii, że wyszła na decydującą partię zmobilizowana. Rywale latali nad naszym blokiem przy prawie każdej piłce – analizował Bartosz Kwolek

Zaledwie dzień wcześniej jego drużyna stoczyła pięciosetowy pojedynek z Jastrzębskim Węglem. – Nie wiem skąd są te siły, w półfinale na pewno zostawiliśmy kawał serducha w meczu, co było widać. Nie będę nic mówił o organizacji, bo nie chce płacić kary, ale wydaje mi się, że dwie polskie drużyny powinny grać półfinał w piątek, a nie w sobotę i mieć więcej czasu na regenerację. Bez względu na to, jestem dumny z tego, co zrobiliśmy jako drużyna – powiedział lider srebrnych medalistów Ligi Mistrzów. 

Fizjoterapeuci na złoty medal 

Zawiercianie są jednym z najbardziej obciążonych zespołów. Od połowy kwietnia rozegrali aż 11 meczów. Po półfinale Ligi Mistrzów, a i wcześniej wiele pracy mieli fizjoterapeuci. – Jakby to nazwać, żeby można było to puścić… Umieralnia, nasi fizjoterapeuci robili wszystko, aby postawić nas na nogi i to się udało, także wielkie brawa dla nich. Cały rok ciężko pracują, a są na drugim planie. Dzięki nim mogliśmy wyjść na boisko przez cały sezon – chwalił sztab Kwolek. 

Ostatnie mecze pokazały również, że Warta Zawiercie ma głęboki skład, co nie było tak oczywiste patrząc przez pryzmat poprzednich części sezonu. – Nie wiem skąd mamy siłę po tak ciężkim sezonie i tak ciężkiej fazie play-off. Po tak krótkim czasie przygotowania się do Finał Four Ligi Mistrzów spisaliśmy się bardzo dobrze, a nasi kibice mogli poznać głębie naszego składu. W finale wszedł Kyle Ensing i dał dobrą zmianę, w półfinale to samo zrobił Patryk Łaba i przede wszystkim Miłosz Zniszczoł wszedł do pierwszej szóstki od paru spotkań. Pokazaliśmy, że jesteśmy prawdziwym zespołem – podsumował przyjmujący ekipy z Zawiercia. 

Trzeci finał 

Podopieczni Michała Winiarskiego zagrali w finałach wszystkich rozgrywek, w których brali udział. We wszystkich jednak byli na drugim stopniu podium. – Ja nie wypowiadam się za wszystkich, ale jestem dumny. Kiedyś usłyszałem taki takie zdanie: “żeby być w finale najpierw trzeba się do niego dostać”. Ja jestem dumny, mieliśmy trzy finały, szkoda że nie udało się żadnego z nich wygrać, ale wszystko przyjdzie z czasem – zapewnił Bartosz Kwolek. 

PlusLiga

  • PlusLiga. Indykpol AZS Olsztyn rozstał się z zawodnikiem

    PlusLiga. Indykpol AZS Olsztyn rozstał się z zawodnikiem

  • PlusLiga. Mistrz Polski zatrzymał swojego reżysera

    PlusLiga. Mistrz Polski zatrzymał swojego reżysera

  • Jakub Popiwczak nie krył łez! Takimi słowami pożegnał się po swoim ostatnim meczu

    Jakub Popiwczak nie krył łez! Takimi słowami pożegnał się po swoim ostatnim meczu