Reprezentacja Polski za chwilę rozpocznie walkę o kolejny finał mistrzostw świata. Biało-czerwoni w Manili o 12:30 czasu polskiego zmierzą się z reprezentacją Włoch. Przed pierwszym gwizdkiem spotkania dotarła do nas fatalna wiadomość. Jako drugi libero do składu wpisany jest bowiem kapitan i lider Polaków – Bartosz Kurek. Atakujący narzeka na mięśnie brzucha.
Korespondencja z Manili
Nie pierwsze problemy
Bartosz Kurek przegapił sporą część sezonu reprezentacyjnego. Wszystko przez kłopoty z plecami. Przygotowywał się jednak do mistrzostw świata w prawie pełnym wymiarze i od początku turnieju stanowi ważną część ofensywy polskiej kadry. On i Kamil Semeniuk to najlepiej punktujący zawodnicy polskiego zespołu. Według naszych informacji ma on problemy z mięśniami brzucha.

Półfinał jak finał
W pólfinale mistrzostw świata, określanym jako przedwczesny finał, Polska zagra z Italią. W ataku nie będzie mógł pomóc jednak Bartosz Kurek. Polski atakujący do meczowgo protokołu został wpisany jako libero. Podstawowym graczem na tej pozycji pozostaje oczywiście Jakub Popiwczak.
Przypomnijmy, że w ćwierćfinale podobnie wyglądała sytuacja Tomasza Fornala. On również w trakcie turnieju narzekał na problemy z plecami. Nie są jednak one zbyt groźne, ale sztab szkleniowy nie chciał ryzykować.
Kewin Sasak da show?
Jedynym nominalnym atakującym w kadrze Nikoli Grbicia pozostaje więc Kewin Sasak. Siatkarz ma za sobą bardzo udaną Ligę Narodów, jednak w mistrzostwach świata to Kurek gra pierwsze skrzypce.