Dla Bartosza Kurka mecz z Bułgarią był pierwszym od dłuższego czasu. Kapitan reprezentacji najpierw zmagał się z kontuzja w ostatnich tygodniach poprzedniego sezonu kadrowego. Z powodu urazu wcześniej skończył również sezon klubowy. – W reprezentacji jednak zawsze są duże emocje. Widać było, że dla niektórych z nas to były pierwsze oficjalne mecze w tym sezonie, szczególnie w pierwszym secie. Później opanowaliśmy emocje, naszą grę i wyglądało to trochę lepiej – powiedział Bartosz Kurek.
PRZERWA
Do Japonii trener Nikola Grbić wziął mocno zmieniony skład w porównaniu do pierwszego turnieju w Turcji. Wśród wybranych znalazł się między innymi Bartosz Kurek, dla którego mecz z Bułgarią był pierwszym oficjalnym spotkaniem po dłuższym okresie. – O dziwo było trochę emocji. Może to ze względu na to, że przez uraz sezon w lidze japońskiej skończyłem trochę wcześnie, więc ta przerwa od grania była dosyć długa. W reprezentacji jednak zawsze są duże emocje. Widać było, że dla niektórych z nas to były pierwsze oficjalne mecze w tym sezonie, szczególnie w pierwszym secie. Później opanowaliśmy emocje, naszą grę i wyglądało to trochę lepiej. Na tyle dobrze, żeby wygrać 3:1 – podsumował Bartosz Kurek.
MŁODZI I NIEBEZPIECZNI?
Biało-czerwoni jedynie w pierwszym secie mieli małe problemy z niżej notowaną reprezentacją Bułgarii. Odmłodzona kadra prowadzona przez Gianlorenzo Blenginiego pomimo porażki pokazała się z bardzo dobrej strony. – Myślę, że Bułgarzy mają fajny projekt, mają fajnych młodych zawodników, na których mogą oprzeć swoją grę przez najbliższych kilkanaście lat. Najważniejsze teraz, żeby była kontynuacja pracy, żeby nie przerywać tego cyklu, nie szukać innych rozwiązań, (tylko ciężko pracować. Moim zdaniem w niedalekiej już przyszłości będą powoli zagrażać nawet najlepszym – ocenił pierwszych rywali w Japonii kapitan polskiego zespołu.
Docenił on to, co pokazał między innymi młody rozgrywający Simeon Nikolów. – Cieszę się, że wygraliśmy z nimi za trzy punkty, bo myślę, że jeżeli zagrają z takim polotem i na takim poziomie jak w pierwszym secie z nami, to mają tutaj szansę wygrać spotkanie czy dwa – powiedział Kurek.
DROGA DŁUGA JEST
Liga Narodów to jedynie etap przygotowań przed najważniejsza imprezą sezonu. W grze podopiecznych Nikoli Grbicia widać jeszcze sporo niedociągnięć. – Jesteśmy na samym początku drogi. Myślę, że musi zostać wykonanych przez nas jeszcze wiele kroków, wiele treningów i rozegranych wiele meczów, żeby znaleźć tą odpowiednią dyspozycję, którą będziemy chcieli zaprezentować w Paryżu – zapowiedział kapitan biało-czerwonych.
W Japonii reprezentacja Polski zagra jeszcze z Turcją, Japonią oraz Brazylią. – Nie ma co za daleko wybiegać myślami w przyszłość. Potraktować ten turniej jako dobrą okazję, żeby podnieść swój poziom gry, a każde kolejne spotkanie, żeby poprawić się i wejść na coraz wyższe obroty – zapewnił Bartosz Kurek.
W środę reprezentacja Polski ma przerwę, a na parkiet we Fukuoce powróci w czwartek, kiedy zagra z Turcją.
Zobacz również:
źródło: inf. własna