– Idealnie byłoby wygrywać od początku do końca, ale trzeba też oddać przeciwnikowi, że zagrał dobrze i cierpliwie. Nam czasem tego brakowało. Pokonaliśmy jednak jedną z najmocniejszych drużyn na świecie nie grając swojej świetnej siatkówki – powiedział po Memoriale Wagnera Bartosz Kurek, atakujący i kapitan reprezentacji Polski.
w IGRZYSKACH olimpijskich WIĘKSZY OPÓR
Reprezentacja Polski w ostatnim meczu Memoriału Huberta Jerzego Wagnera pokonała Słoweńców 3:1. Biało-czerwoni w drugim secie mieli cztery piłki setowe, jednak to podopieczni trenera Cretu wyrównali wynik na 1:1. Świetny moment wówczas zaliczył Tonček Štern, który nie tylko punktował w ataku, ale popisał się także asem serwisowym.
– Wygraliśmy z jedną z najmocniejszych drużyn na świecie. Mimo że Słoweńcy zagrali dobrze, to my zagraliśmy trochę lepiej. W jednym z setów potrafiliśmy narzucić swoje tempo od początku do końca. Słoweńcy oprócz tego, że mają zespołowość, posiadają również indywidualności. Rzeczywiście tamten moment należał do ich atakującego. Musimy być przygotowani na to, że na igrzyskach olimpijskich opór będzie jeszcze większy i będzie nadchodził z bardziej niespodziewanych kierunków. To, że Tonček jest świetnym atakującym wiedzieliśmy od początku – powiedział Bartosz Kurek, atakujący i kapitan reprezentacji Polski i dodał: – Idealnie byłoby wygrywać od początku do końca, ale trzeba też oddać przeciwnikowi, że zagrał dobrze i cierpliwie. Nam czasem tego brakowało. Pokonaliśmy jednak jedną z najmocniejszych drużyn na świecie, nie grając swojej świetnej siatkówki. To dobry omen, dobry znak – zauważył atakujący polskiego zespołu.
TRENER WIE LEPIEJ
W meczu ze Słowenią nie obyło się bez nerwów. Na jednym z czasów, o który poprosił Nikola Grbić nie przemawiał do swoich podopiecznych. – Myślę, że trener wie lepiej o tym, czego potrzebujemy ode mnie. Zdaję się na jego mądrość i doświadczenie. Patrząc po naszych poprzednich wynikach, myślę, że dobrze wie co robi i jest dobrą osobą na tym miejscu – stwierdził Kurek.
CEGIEŁKA
Spotkanie ze Słowenią Bartosz Kurek rozpoczął w pierwszej szóstce. Na swoje konto zapisał 13 punktów (12 atak, 1 zagrywka) i skończył 12 z 28 piłek, notując 43% skuteczności w ataku. – Jestem zadowolony. To był trudny mecz i nie wszystko układało się po mojej myśli. Na końcu wygraliśmy, do czego dołożyłem małą cegiełkę – kontynuował kapitan polskiego zespołu.
Odniósł się on także do współpracy na linii Łukasz Kaczmarek – Bartłomiej Bołądź, którymi tworzą oni siłę rażenia ekipy znad Wisły. – Mamy bardzo wyrównany skład. Trener będzie miał duże pole do manewru i na pewno będzie rotował naszym całym składem – zakończył Bartosz Kurek.
Zobacz również:
Znamy miejsce i datę kolejnego Memoriału Wagnera
źródło: inf. własna