O rozstaniu ZAKSY Kędzierzyn-Koźle i Bartosza Kurka mówiono już od dawna. Teraz oficjalnie kędzierzyński klub pożegnał jednego z czołowych atakujących PlusLigi w sezonie 2024/2025.
Słodko-gorzki powrót
Bartosz Kurek do PlusLigi wrócił po wielu latach spędzonych za granicą, jednak już w pierwszym meczu doznał urazu, który wykluczył go z gry na dłuższy czas. Jak podkreśla sam zawodnik, powrót do formy był niezwykłą lekcją cierpliwości. – Chciałbym zacząć od tego, co w tym sezonie było dla mnie największym wyzwaniem. To zdecydowanie powrót do formy po nieszczęśliwym uderzeniu piłką podczas pierwszego meczu. Ta sytuacja była bardzo frustrująca – wymagała ode mnie ogromnej cierpliwości, zwłaszcza że przez dłuższy czas nie mogłem pomagać swojemu zespołowi na boisku. Dla zawodowego sportowca to zawsze jedno z najtrudniejszych doświadczeń. Powrót po długiej absencji był wymagającym procesem. W czasie urazu nie mogłem podejmować żadnej aktywności fizycznej, więc wszystko musieliśmy zaczynać praktycznie od zera. Na szczęście dzięki wsparciu wspaniałego sztabu szkoleniowego udało mi się szybko wrócić na właściwe tory – powiedział w rozmowie z klubowymi mediami Bartosz Kurek.
Mimo absencji w pierwszej fazie sezonu Kurek był filarem swojego zespołu. Na przestrzeni całego sezonu zdobył aż dziewięć statuetek MVP oraz zdobył czterysta cztery punkty dla swojej drużyny. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle ostatecznie zajęła piątą lokatę w klasyfikacji sezonu 2024/2025, co po niezwykle słabych rozgrywkach 2023/2024 uznawane jest za sukces, choć w drużynie pozostał niedosyt. – Myślę, że w tym sezonie mieliśmy kilka okazji, by osiągnąć jeszcze lepszy wynik. Niestety, nie udało nam się ich wykorzystać, ale jestem przekonany, że klub wraca na właściwą drogę po tym jednym, pechowym sezonie. Wierzę, że w przyszłym roku ZAKSA wróci na należne jej miejsce – dodał atakujący.
Powrót za granicę?
O ewentualnym transferze Bartosza Kurka mówiło się już w grudniu 2024 roku. Mimo propozycji z wielu klubów, polskich i zagranicznych, atakujący nie spieszył się z decyzją, a według medialnych doniesień kapitan reprezentacji Polski ma wrócić do Japonii, gdzie miałby dołączyć do Tokio Great Bears i tym samym zastąpić Macieja Muzaja.
Zobacz również:
Wicemistrz Polski przeszedł operację
