Bartosz Kurek w ostatnich tygodniach imponuje formą w rozgrywkach ligi japońskiej. Świetna dyspozycja atakującego cieszy kibiców, którzy liczą, że będzie on liderem kadry podczas igrzysk olimpijskich w Tokio. – To długa i stroma droga, ale wierzę, że stać nas na złoto – przyznał w rozmowie z japońskimi mediami.
Kurek w olimpijskim turnieju grał już dwukrotnie. Zarówno w Londynie (2012), jak i Rio de Janeiro (2016) reprezentacja Polski odpadała jednak w ćwierćfinałach. W tym roku mistrzowie świata ponownie są typowani w pierwszym rzędzie faworytów igrzysk. – Dwa ostatnie podejścia kończyłem tuż przed strefą medalową. Teraz jestem gotowy, by wykonać kolejny krok. Wierzę, że stać na to całą reprezentację. Dążę do złota. Droga do niego jest bardzo długa i stroma, ale wierzymy, że mamy wszystko, by spełnić swoje marzenia – zapowiedział Polak w rozmowie z news.yahoo.co.jp.
Pytania dziennikarzy dotyczyły też Vitala Heynena. Charyzmatyczny trener wzbudza szerokie zainteresowanie mediów, także tych w Japonii. – To świetny człowiek, ale też znakomity trener. Poczyniliśmy z nim wielkie postępy. Czasami podejmuje dziwne decyzje i jego zachowanie może być uważane za specyficzne. Niektórzy mogą uważać go za dziwaka, ale to ogromna przyjemność móc z nim pracować. Cały czas się rozwija i robi wszystko, by osiągnąć kolejne sukcesy – skomentował Bartosz Kurek.
Atakujący chwalił także pozostałych graczach reprezentacji Polski, którzy jego zdaniem są gotowi do gry na najwyższym poziomie i walki o olimpijski medal. – To niesamowite, że dwóch graczy z niezbyt dużego kraju, jakim jest Polska, przyjechało do Japonii i gra w tym samym czasie. To tylko pokazuje, że nasi gracze są znani na całym świecie i prezentują wysoki poziom. Cała nasza drużyna osiągnęła pułap, na którym powinna być. Poszczególni zawodnicy także się rozwijają. Mamy siatkarzy, którzy są w reprezentacji już 8-10 lat i wciąż są jej ważną częścią. Ale Vital Heynen znakomicie spisuje się jeśli chodzi o odkrywanie nowych talentów i zapraszanie ich na zgrupowania – powiedział.
Kurek w tym sezonie japońskiej V League rywalizuje na boisku m.in. z Michałem Kubiakiem. Czym różni się ścieżka jego kariery od drogi obranej przez przyjmującego? – Mogę tylko powiedzieć, że jako czternasto- czy siedemnastolatek nie byłem uznawany za wielki talent. Było wielu graczy znacznie ode mnie lepszych. Kubiak był wtedy ode mnie dziesięć razy lepszy. To tylko pokazuje, że istnieje wiele dróg, by wejść na wysoki poziom. Jednym z nich jest szybki rozwój, jakiego dokonał Michał. Teraz utrzymuje świetną dyspozycję dzięki temu, że niezależnie ile ma lat i gdzie gra wierzy w siebie i wkłada całe swoje serce w treningi – zakończył.
*Autor: Mateusz Górecki, więcej w serwisie TVP Sport.
źródło: sport.tvp.pl