W pierwszym półfinale Ligi Narodów obie kadry musiały radzić sobie bez swoich podstawowych atakujących. Już w trakcie rozgrzewki było jasne, że w meczu nie zagra Bartosz Kurek, któremu odnowiła się kontuzja. – Poczułem ból w tym samym miejscu, jest ten sam problem. Nie jest to nic wielkiego, nie jest to kontuzja, która by mnie wykluczyła z gry na jakiś bardzo długi okres czasu. Jest to przeciążeniowa sprawa – zdradził atakujący i kapitan polskiej kadry, Bartosz Kurek.
POWRÓT, NIESTETY KONTUZJI
Reprezentacja Polski pokonała Japonię 3:1 i w niedzielę zagra w finale Ligi Narodów. W starciu z Azjatami zabrakło obu podstawowych atakujących. Boisko w trakcie rozgrzewki opuścił Yuji Nishida, natomiast Kurek nie był w stanie nawet przystąpić do rozgrzewki. Wszystko przez kontuzję, z którą atakujący reprezentacji Polski już zmagał się w tym sezonie. – Było dobrze, dopóki się nie popsuło. Na sobotnim wieczornym treningu poczułem ból w tym samym miejscu, jest to ten sam problem. Nie jest to nic wielkiego, nie jest to kontuzja, która by mnie wykluczyła z gry na jakiś bardzo długi okres czasu. Jest to przeciążeniowa sprawa, o którą trzeba zadbać, a teraz praktycznie uniemożliwiająca mi grę i bardzo bolesna – zdradził po półfinale z Japonią Bartosz Kurek.
POLACY W FINALE
Pomimo braku swojego lidera reprezentacja Polski pokonała Japończyków 3:1 i w niedzielę zagra w finale Ligi Narodów. Pod nieobecność Kurka ciężar gry na swoje barki wzięli Łukasz Kaczmarek oraz Wilfredo Leon. Biało-czerwoni mecz z Japonią rozpoczęli od porażki w premierowej odsłonie, ale w kolejnych podopieczni Nikoli Grbicia byli już lepsi i triumfowali 3:1. – Myślę, że drużyna jest jednak dobrych rękach i w niedzielę chłopaki zrobią to, co udało im się w tym półfinale – zapowiedział Bartosz Kurek. Rywalem Polaków w wielkim finale Ligi Narodów będzie zwycięzca pary Włochy – Stany Zjednoczone.
źródło: inf. własna