– Mieliśmy cały czas ten mecz pod kontrolą. Było może parę niepotrzebnych błędów, ale zdominowaliśmy przeciwnika i było widać, że jesteśmy lepsi – mówił po szybkiej wygranej z Australią Bartosz Kurek. – Byliśmy gotowi na ich zagrywkę, Australia też wyszła w innym ustawieniu. Byliśmy gotowi tak naprawdę na wszystko i wydaje mi się, że sobie poradziliśmy w przyjęciu. Niektóre rzeczy kuleją, ale na pewno są do dopracowania – dodał Bartosz Kwolek.
Z Australią Polacy odnieśli szybkie i planowe zwycięstwo. – Mieliśmy cały czas ten mecz pod kontrolą. Było może parę niepotrzebnych błędów, ale zdominowaliśmy przeciwnika i było widać, że jesteśmy lepsi – ocenił Bartosz Kurek. – Byliśmy gotowi na ich zagrywkę, Australia też wyszła w innym ustawieniu. Byliśmy gotowi tak naprawdę na wszystko i wydaje mi się, że sobie poradziliśmy w przyjęciu. Niektóre rzeczy kuleją, ale na pewno są do dopracowania – dodał Bartosz Kwolek.
W hali w Sofii spotkanie obserwowało niewielu fanów. – Wiadomo, że przyjemnie jest wychodzić przy pełnej hali fanów, doceniamy tych, którzy przyjechali nam kibicować. W takich warunkach ich doping jest jeszcze bardziej słyszalny. Cieszymy się, że są i mam nadzieję, że w kolejnym meczu będzie ich jeszcze więcej – powiedział Kurek. Bartosz Kwolek z kolei przyznał, że liczy na wielu kibiców w Gdańsku.
W niedzielę poprzeczka zostanie postawiona wyżej, rywalem mistrzów świata będą siatkarze USA. – Amerykanie na pewno postawią na mocną zagrywkę. Nie ma może ich dwóch największych gwiazd (Matthew Anderson i Micah Christenson przyp. red. ), ale mają mocną ekipę na pozycji przyjmującego i możemy się spodziewać z tej strony dużego zagrożenia. Musimy być gotowi na ciężki mecz. To nie jest zespół, który się położy i po jednym przegranym secie odpuści. Musimy być gotowi na walkę od początku do końca – stwierdził Bartosz Kurek. – Nie mieliśmy jeszcze wideo, dopiero będziemy ich analizować. Na pewno obaj przyjmujących Russell i DeFalco są niebezpieczni. Ten drugi ma za sobą dobry sezon w Pluslidze – dodał Bartosz Kwolek.
Przyjmujący reprezentacji Polski odniósł się także do apelu Bruno Rezende, który Brazylijczyk wystosował po kontuzji Alana Souzy. – Kalendarz jest coraz bardziej zapełniany, czasu na trening, który pozwoli organizmowi przystosować się do takiej ilości meczów jest mało. Gramy na dużym natężeniu, w klubach też przeważnie jedną szóstką, Po sezonie dostajemy tydzień, dwa wolnego i musimy się meldować na kolejnych turniejach. Podpisuję się obiema rękami pod tym, co napisał Bruno – zakończył Bartosz Kwolek.
źródło: inf. własna, sport.tvp.pl