W sobotę o godzinie 20.00 w Arenie Jaskółka w Tarnowie reprezentacja Polski mężczyzn do lat 22 zmierzy się z Włochami w półfinale mistrzostw Europy. Obie drużyny rok temu również miały okazję się spotkać w półfinale, ale podczas mistrzostw świata U-21. Wtedy biało-czerwoni po zaciętej walce musieli uznać wyższość rywali. W sobotni wieczór Polacy liczą, że wynik będzie tym razem korzystny dla nich. – Teraz liczymy na rewanż i nasze zwycięstwo. Spodziewamy się równej walki – powiedział Bartosz Gomułka.
Podopieczni Daniela Plińskiego fazę grupową EuroVolley U22M zakończyli na drugim miejscu. Na inaugurację przegrali z Francją 2:3, a w kolejnych spotkaniach pokonali Serbię i Austrię 3:0.
Od początku rozgrywania europejskiego czempionatu w tarnowskiej Arenie Jaskółka biało-czerwoni mogą liczyć na głośny doping blisko 3000 tysięcy kibiców. – Kibice bardzo nam pomogli w ostatnim meczu. Od początku turnieju w Tarnowie bardzo mocno nas wspierają. Naprawdę możemy być dumni, że Polacy tak kochają siatkówkę. Dziękujemy wszystkim, którzy byli z nami przez ostatnie trzy dni. Liczymy, że w sobotę i niedzielę również będą z nami – wyznał Bartosz Gomułka, atakujący reprezentacji Polski.
W sobotę Polacy w półfinale zagrają z dobrze im znanymi siatkarzami ze słonecznej Italii. – Na ostatnich mistrzostwach świata spotkaliśmy się z Włochami również w półfinale. Wtedy niestety przegraliśmy. Teraz liczymy na rewanż i nasze zwycięstwo. Spróbujemy im się zrewanżować, tym bardziej, że nie mają swojego czołowego zawodnika. Spodziewamy się równej walki. Wierzymy, że wynik teraz będzie korzystny dla naszej drużyny – zapewnił reprezentant Polski.
Po polskiej drużynie widać, że z meczu na mecz gra coraz lepszą siatkówkę. Do tego piątek był dniem wolnym od gry, więc zawodnicy mieli więcej czasu do południa na odpoczynek i regenerację. – Długo trenowaliśmy w tej hali. Z meczu na mecz czujemy się coraz pewniejsi. W piątek mieliśmy czas, żeby chwilę do południa odpocząć. Nasi fizjoterapeuci mieli za to ręce pełne roboty, żeby nas przygotować najlepiej jak to możliwe do sobotnich i niedzielnych spotkań – podkreślił atakujący biało-czerwonych.
Rok temu na mistrzostwach świata do lat 21, to Włosi mieli po swojej stronie argument własnej hali, teraz role się odwrócą. Polacy mogą liczyć na wsparcie ponad czterech tysięcy kibiców w Arenie Jaskółka Tarnów, która już na ostatnim meczu biało-czerwonych w fazie grupowej była wypełniona do ostatniego miejsca. Ponadto, organizatorzy turnieju wychodząc naprzeciw zainteresowaniu kibiców zdecydowali się na postawienie telebimu przed zlokalizowanym tuż obok hali Centrum Sztuki Mościce, gdzie kibice będą mogli emocjonować się półfinałem Polska-Włochy.
– Oczekujemy wielkiej bitwy. Jesteśmy mistrzami świata do lat 21, ale Polska to bardzo dobry i wysoki zespół. Wierzę, że kluczowym elementem w tym meczu będzie nasza zespołowość, ponieważ jesteśmy jednością – ta grupa jest ze sobą naprawdę bardzo zżyta. Oczywiście będziemy musieli być bardzo skupieni na swoim zadaniu i unikać błędów. Damy z siebie wszystko. Gra przy pełnych trybunach to dla mnie i mojej drużyny dodatkowa motywacja. Rok temu to my graliśmy w domu, przed swoją publicznością, teraz role się odwróciły – wyznał kapitan Azzurri Tommaso Rinaldi, który rok temu wybrany był najlepszym przyjmującym turnieju.
źródło: pzps.pl