LUK Lublin awansował do ćwierćfinału turnieju PreZero Grand Prix PLS, który od czwartku rozgrywany jest na Kompleksie Sportowym Wanda w Krakowie. – Każdy z nas się cieszy, że tak wyszło. Nie będziemy ukrywać, że tak naprawdę jesteśmy tutaj po to, żeby dobrze się bawić, ale też lepiej poznać – powiedział Bartosz Filipiak, atakujący beniaminka PlusLigi.
LUK Lublin rozgrywa świetny turniej w Krakowie. Podczas drugiego dnia PreZero Grand Prix PLS odnieśliście kolejne zwycięstwo i awansowaliście do ćwiećfinału rozgrywek.
Bartosz Filipiak: – Każdy z nas się cieszy, że tak wyszło. Nie będziemy ukrywać, że tak naprawdę jesteśmy tutaj po to, żeby dobrze się bawić, ale też lepiej poznać. Tym bardziej z mojej perspektywy, bo jestem nowy w zespole. Cieszę się, że w warunkach podobnych do meczowych, mam szansę poznać chłopaków, a także poza boiskiem. W czasie tego turnieju mamy okazję spędzić więcej czasu w swoim gronie. Mam nadzieję, że nam to pomoże w dalszej części sezonu.
Miał pan okazję grać w turnieju również w zeszłym roku. Podczas pierwszej edycji towarzyszyły nam wysokie temperatury, a teraz dla odmiany deszcz. W jakich warunkach lepiej się wam gra?
– Dokładnie tak, dwie skrajne temperatury. Jednak w jednych i drugich trzeba się odnaleźć. Mimo wszystko myślę, że każdy jest zadowolony, że taką formą zaczynamy sezon. Do tego mamy okazję do spotkania z kibicami na trybunach. Teraz rzeczywiście pogoda nie dopisuje i jest ciężko, ale myślę że jak troszkę się poprawi, na pewno kibice przyjdą. To ważne, żeby byli z nami kibice.
Pan lubi grać w siatkówkę plażową, czy zdecydowanie woli tę tradycyjną siatkówkę w hali?
– Zdecydowanie wolę odmianę halową, ale na piachu też czasem gram. Nie jest to jakaś profesjonalna gra, ale czasem staram się ruszać na piasku.
Wspomniał pan, o tym że dołączył do zespołu beniaminka PlusLigi. Patrząc personalnie na skład waszej drużyny, należy go ocenić jako naprawdę dobry. Nie będziecie przysłowiowymi chłopcami do bicia.
– Myślę, że zbudowanie drużyny dla beniaminka, jest to coś na pewno trudnego, bo wiadomo że nowa drużyna w lidze dowiaduje się o awansie bardzo późno. Wtedy rynek jest już przebrany i trudno zbudować zespół na nowo. Naprawdę cieszymy się, że jesteśmy w takim zestawieniu. Myślę, że nie ma co spekulować o naszych rezultatach, bo trzeba się wziąć do codziennej pracy. Jeżeli będziemy to wykonywać dobrze i mądrze, to miejmy nadzieję, że efekty będą pozytywne.
Na pewno nie można wam odmówić doświadczenia, bo sam pan przecież miał okazję grać w PGE Skrze.
– Dokładnie tak. Myślę, że mamy w składzie doświadczonych zawodników. Wiedzą jak grać i mam nadzieję, że nikt z nas nie odpuści. Będziemy walczyć o każdy punkt, czy na meczu, czy na treningu.
Autorkami wywiadu są Katarzyna Porębska i Amelia Porębska – tauron1liga.pl
źródło: tauron1liga.pl