– Staraliśmy się wykonywać naszą pracę najlepiej jak to możliwe. Nikomu z nas nawet przez chwilę nie przeszło przez myśl, aby odpuścić. W całym sezonie było wiele starć, w których jeśli wygralibyśmy, to ułatwiłoby nam to grę, ale ta liga nie wybacza niewykorzystanych sytuacji – powiedział Bartosz Dzierżyński, libero Lechii Tomaszów Mazowiecki, której jednego seta zabrakło, aby zagrała w play-off.
Na koniec fazy zasadniczej ograliście Norwida w Częstochowie. Ambicji i woli walki wam nie brakowało, a niektóre sety rozstrzygały się po batalii na przewagi, ale chyba ta wygrana miała słodko-gorzki smak?
Bartosz Dzierżyński: – Wiedzieliśmy, że jeśli jeszcze chcemy liczyć się w grze o ósemkę, to musimy wygrać to starcie za trzy punkty. Udało się nam to, lecz drugim czynnikiem decydującym o tym, czy będziemy grać w play-off, było starcie w Będzinie. Na przestrzeni całego sezonu było to najcięższe oczekiwanie i śledzenie poczynań przeciwników. Niestety, dla nas z najgorszym scenariuszem.
No właśnie, tie-break Legii w Będzinie oznaczał, że nie znajdziecie się w play-off. Jakie odczucia wam wtedy towarzyszyły? Duże rozczarowanie było w zespole?
– Naszym celem była gra w play-off, a wiedzieliśmy, że w tym sezonie liga będzie bardzo wyrównana i każde spotkanie będzie kluczowe. Mogliśmy zapewnić sobie grę w ósemce, nie oglądając się na wynik meczu Legia – MKS. Niestety, na pięć ostatnich meczów wygraliśmy tylko jeden, a nasza gra falowała. Wszyscy śledziliśmy starcie w Będzinie, a w momencie wygrania czwartej partii przez Legię było odczuwalne bardzo duże załamanie i smutek.
Analizowaliście poszczególne mecze? Szukaliście momentu, w którym zmarnowaliście szansę na grę w ósemce?
– Jesteśmy na tyle świadomymi zawodnikami, że widzieliśmy nasze błędy. Staraliśmy się je niwelować na przestrzeni całego sezonu. Było dużo momentów, w których mogliśmy wygrać poszczególne sety, a nawet mecze. Niestety, ta liga nie wybacza i przez to straciliśmy szansę na grę w play-off.
Trzon Lechii został utrzymany. Trener zmiany oceniał przed sezonem na duży plus. Co więc nie zagrało? Czego według pana zabrakło, abyście mogli walczyć w play-off?
– Staraliśmy się wykonywać naszą pracę najlepiej jak to możliwe. Nikomu z nas nawet przez chwilę nie przeszło przez myśl, aby odpuścić. W całym sezonie było wiele starć, w których jeśli wygralibyśmy, to ułatwiłoby nam to grę, ale jak już wspomniałem, ta liga nie wybacza niewykorzystanych sytuacji.
Jakie wnioski z tego sezonu można wyciągnąć na przyszłość?
– Należy przeanalizować nasze słabe punkty i starać się je niwelować na treningach, a później przełożyć to na mecze, aby ciągle się rozwijać i notować progres w grze.
źródło: inf. własna