Stal Nysa w meczu o trzecie miejsce pokonała częstochowskiego Norwida. W tym spotkaniu szansę na grę dostali zawodnicy, którzy nie wystąpili w pojedynku półfinałowym. – Cieszymy się, że zrobiliśmy swoje, zaprezentowaliśmy przyzwoitą siatkówkę i wygraliśmy 3:0 – skomentował po meczu przyjmujący Bartosz Bućko.
Gratuluję zajęcia trzeciego miejsca. W tym sobotnim pojedynku chyba już wszystko poszło zgodnie z planem?
Bartosz Bućko: – W tym meczu tak, zrobiliśmy swoje. Był to taki mecz z zespołem grającym ligę niżej, także cieszymy się, że zrobiliśmy swoje, zaprezentowaliśmy przyzwoitą siatkówkę i wygraliśmy 3:0.
Był w was niedosyt po piątkowym meczu z MKS-em?
– Pewnie, że był, szczególnie po przebiegu gry, gdzie prowadziliśmy 2:1. Później mogliśmy to wykorzystać, żeby zwieńczyć ten mecz 3:1, ale nie udało się. Musimy wyciągnąć wnioski i pracować dalej, żeby zachować ciągłość gry i żeby to wyglądało wystarczająco spójnie.
Już niespełna tydzień pozostał do rozpoczęcia ligi. Jak podsumujesz ten okres przygotowawczy?
– Na pewno był zupełnie inny, niż wszystkie wcześniejsze. W związku z pandemią mieliśmy już trzy testy na koronawirusa. W naszym przypadku wszystko było ok. Okres przygotowawczy był trochę dłuższy, pracowaliśmy dwa tygodnie dłużej, zagraliśmy mniej sparingów niż zwykle, bo znowu przez pandemię kilka spotkań w ostatniej chwili nie doszło do skutku. Łatwo nie jest, ale nie narzekamy, robimy swoje. Są zespoły, które są w gorszej sytuacji niż my, ale sobie radzą.
W nowym sezonie sytuacja będzie wyjątkowa również ze względu na trwającą pandemię. Nie ma obaw, że w zespole pojawi się koronawirus?
– Jakaś obawa jest, ale z tego co słyszałem polski związek szykuje alternatywy w przypadku wirusa, teraz weszły nowe rozporządzenia i w przypadku jednego zakażonego nie będzie obowiązku kwarantanny dla całego zespołu. Jest to zmienione i zrobione z głową tak, żeby tę ligę w możliwie bezpieczny sposób dokończyć, żeby sezon odbył się w całości.
Dotychczas wiadomo było, że przedsezonowym celem Stali Nysa jest awans do PlusLigi. W minionych rozgrywkach wam się to udało. Jaki więc będzie cel na pierwszy sezon w ekstraklasie?
– Jak parę innych zespołów naszym celem w tym sezonie będzie utrzymanie, a jeżeli będziemy w połowie sezonu zasadniczego gdzieś wyżej, to automatycznie będziemy się bić, żeby być jak najwyżej. Na pewno utrzymanie to plan minimum, który trzeba zrealizować. A jak będzie? To zobaczymy. Na pewno zweryfikuje nas liga i w okolicach świąt będziemy mogli już sobie wyznaczyć ostateczne cele.
Jako beniaminka już w pierwszej kolejce czeka was trudne wyzwanie, jakim jest starcie z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Jakie są nastroje w drużynie przed tym pojedynkiem?
– Na pewno nie jesteśmy faworytem i jeśli cokolwiek ugramy, to będziemy zadowoleni. Musimy zagrać swoją siatkówkę. Cel na teraz to utrzymanie i co się uda wyszarpać, to wyszarpiemy a jak będzie, to zobaczymy. Na pewno jak zaprezentujemy naszą dobrą grę, trochę zaryzykujemy i to ryzyko będzie nam wychodziło, to jest szansa, żeby coś uszczknąć.
źródło: inf. własna