– Spotkaliśmy się z bardzo mocnym przeciwnikiem. Wiedzieliśmy, że postawią nam trudne warunki, walczyliśmy z nimi i z własnym zmęczeniem. Dlatego też bardzo się cieszę, że wygraliśmy to spotkanie, bo oddychamy już rękawami – przyznał po meczu z Projektem Warszawa przyjmujący ZAKSY, Bartosz Bednorz. – W tabeli ligowej ta różnica była bardzo mała i również mała różnica byłą widoczna w tym meczu na boisku – zauważył po meczu trener Adam Swaczyna.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała w pierwszym meczu ćwierćfinałowej serii Projekt Warszawa 3:2. – Mecz mógł się podobać. Troszeczkę brakowało nam energii w niektórych sytuacjach. Nasza gra trochę falowała, ale nie będę się z tego tłumaczył. Kalendarz mamy bardzo napięty i jednostki treningowe, które mamy, nie pozwalają nam na swobodną pracę. Cały czas musimy gonić kalendarz i na pewno nam to nie pomaga – przyznał po spotkaniu Bartosz Bednorz.
Przyjmujący kędzierzynian chwalił również postawę rywali. – Spotkaliśmy się z bardzo mocnym przeciwnikiem. Wiedzieliśmy, że postawią nam trudne warunki, walczyliśmy z nimi i z własnym zmęczeniem. Dlatego też bardzo się cieszę, że wygraliśmy to spotkanie, bo oddychamy już rękawami. Teraz zbieramy siły na jutro, a nie jest to łatwe zadanie. Wierzę w ten zespół i wszyscy wierzymy i jestem spokojny o to, że wyjdziemy i zagramy swoją siatkówkę – dodał Bednorz.
– W tabeli ligowej ta różnica była bardzo mała i również mała różnica byłą widoczna w tym meczu na boisku – zauważył po meczu Adam Swaczyna. – Ten mecz mógł się skończyć równie dobrze zwycięstwem Projektu, bo jak wiemy, od jakiegoś czasu grają już bardzo dobrze i walczą do końca. Nie odpuszczali w żadnym secie, na pewno nie grało nam się łatwo, ale pokazaliśmy charakter i wywalczyliśmy to zwycięstwo na boisku. Z optymizmem patrzymy na kolejne spotkania – mówił asystent trenera Toumasa Sammelvuo.
źródło: opr. własne, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - materiały prasowe