– Wiele czynników składa się na to, że nasza gra wygląda dobrze. Jeśli zagrywamy dobrze, to dzięki temu pomagamy sobie później w odpowiednim ustawieniu bloku i obrony – powiedział po wygranej z Olimpią środkowy Gwardii Bartłomiej Zawalski.
Siatkarze Chemeko-System Gwardii Wrocław wywiązali się z roli faworyta. W przedostatnim meczu rundy zasadniczej pokonali Olimpię Sulęcin, nie oddając jej nawet seta. – Pokazaliśmy charakter w tym meczu. Wyszliśmy na niego z nastawieniem, aby skupić się na dobrej grze. Wszystkie elementy wyglądały pozytywnie. Oczywiście, mieliśmy też założenia taktyczne, ale skupialiśmy się na swojej siatkówce – powiedział Bartłomiej Zawalski, który w pojedynku z sulęcinianami zapisał na swoim koncie 10 punktów.
Na początku marca doszło do zmiany na ławce trenerskiej dolnośląskiej drużyny, na której Rainera Vassiljeva zastąpił Krzysztof Stelmach. Pod jego wodzą wrocławianie rozegrali już sześć meczów, z których wygrali pięć. Porażkę po tie-breaku ponieśli jedynie z KPS-em Siedlce. Tak dobra ich dyspozycja sprawiła, że na finiszu rundy zasadniczej awansowali na trzecie miejsce w tabeli. – Wiele czynników składa się na to, że nasza gra wygląda dobrze. Jeśli zagrywamy dobrze, to dzięki temu pomagamy sobie później w odpowiednim ustawieniu bloku i obrony, więc trzeba wyróżnić całą drużynę – zaznaczył młody środkowy Gwardii.
Niewątpliwie przyjście do wrocławskiej drużyny Krzysztofa Stelmacha wpłynęło na nią bardzo pozytywnie. – Zmiany trenera w trakcie sezonu dodają energii. Zawodnicy próbują się pokazać z jak najlepszej strony. Wiadomo, że treningi wyglądają trochę inaczej, bo trener wprowadził pewne zmiany. Mam nadzieję, że będą one na lepsze. Nasza gra wygląda korzystniej, więc myślę, że była to pozytywna zmiana – zakończył Bartłomiej Zawalski, który wraz z Gwardią rozegra jeszcze jeden mecz w fazie zasadniczej. W weekend podejmie AGH AZS Kraków. W przypadku wygranej utrzyma trzecią lokatę i z niej przystąpi do play-off.
źródło: Gwardia Wrocław - facebook, opr. własne