– Utrzymaliśmy trzon i cieszymy się z tego bardzo, bo te dziewczyny, które chcieliśmy zatrzymać, praktycznie wszystkie udało nam się utrzymać, więc myślę, że to spory plus na kolejny sezon. Czas pokaże, jak to będzie wyglądało, bo tak naprawdę newralgiczna pozycja jaką jest rozegranie potrzebuje czasu, żeby zgrać się z całym zespołem, natomiast idziemy w dobrym kierunku – powiedział Bartłomiej Piekarczyk, trener zespołu z Bielska-Białej.
BKS Bostik Bielsko-Biała już od połowy lipca przygotowuje się do sezonu 2021/2022. – Doszło do kilku zmian. Jak co roku zespół jest przebudowany, szukamy najlepszych rozwiązań i w tym roku też kilka newralgicznych pozycji zmieniliśmy. Przede wszystkim rozegranie bo mamy Ewelinę Polak i Karinę Chmielewską, tutaj jest największa zmiana. Jeśli chodzi o resztę zespołu, to utrzymaliśmy trzon i cieszymy się z tego bardzo, bo te dziewczyny, które chcieliśmy zatrzymać, praktycznie wszystkie udało nam się utrzymać, więc myślę, że to spory plus na kolejny sezon. Czas pokaże, jak to będzie wyglądało, bo tak naprawdę newralgiczna pozycja jaką jest rozegranie potrzebuje czasu, żeby zgrać się z całym zespołem, natomiast idziemy w dobrym kierunku. Pracujemy już jakiś czas, bo zaczęliśmy dosyć szybko, 11 tygodni przygotowań. Wiem, że wiele osób dziwi się, że tak dużo, ale lubimy pracować, mamy młody zespół, który na pewno potrzebuje dużą ilość powtórzeń, dużo pracy. Cieszę się, że mam praktycznie wszystkie do dyspozycji oprócz Gabi Orvosovej, która jest z reprezentacją Czech, która ma być naszą pierwszą atakującą – powiedział Bartłomiej Piekarczyk.
W szeregach BKS-u na nowe rozgrywki jest sześć siatkarek z poprzedniego sezonu. Do drużyny dołączyły natomiast Martyna Borowczak i Dominika Pierzchała z SMS-u Szczyrk, Ewelina Polak i Julia Mazur z MKS-u Kalisz, Alina Bartkowska i Koleta Łyszkiewicz z PTPS-u Piła i Karina Chmielewska z SAN Pajdy Jarosław. – Budujemy zespół bardzo rozsądnie każdego roku. Mierzymy siły na zamiary. Bardzo cieszę się, z resztą jak co roku, z zespołu, który zbudowaliśmy. Mamy młody zespół, który wierzę, że będzie się znowu regularnie rozwijał. Wierzę, że w niedalekiej przyszłości uda się w Bielsku osiągnąć miejsce medalowe, bo ten klub jest z wielkimi tradycjami, ale nie one grają tylko aktualne możliwości. Na to trzeba poczekać, ale myślę, że idziemy w dobrym kierunku. Cały klub rozwija się pod wodzą Oli Jagieło wygląda to bardzo dobrze i myślę, że widać z boku, że idziemy do przodu pod każdym względem. Na pewno trzeba trochę czasu i cierpliwości. Myślę, że kiedyś Bielsko wróci na najwyższe lokaty – stwierdził trener BKS-u.
– Od jakiegoś czasu jesteśmy transparentnym klubem, który uczciwie stawia cele i wymagania dla swojego zespołu. Idziemy w dobrym kierunku. Ten klimat w zespole i całym klubie to nie jest przypadek. Dziewczyny to czują, ufamy sobie i to jest na pewno bardzo dobre, bo na takiej podstawie wzajemnego szacunku i dobrych relacji jesteśmy w stanie zbudować coś więcej – przyznał szkoleniowiec siatkarek z Bielska-Białej.
źródło: opr. własne, tauronliga.pl