BKS BOSTIK Bielsko-Biała zbliżył się do utrzymania siódmej lokaty na koniec sezonu TAURON Ligi, pokonując na wyjeździe UNI Opole 3:0. Mimo że spotkanie zakończyło się w trzech setach, było ono bardzo zacięte. – Nasza drużyna po prostu była minimalnie lepsza w końcówkach – podsumował Bartłomiej Piekarczyk.
Mecz zakończył się w trzech partiach, jednak o wyniku każdej z nich decydowała końcówka na przewagi. – Myślę, że nie było to jakoś bardzo porywające widowisko, jeżeli chodzi o jakość siatkówki, natomiast na pewno kibicom mogło się podobać, bo każdy set grany był na przewagi. Dla nas trzy sety są najważniejsze i z tego się najbardziej cieszymy – przyznał trener BKS-u Bartłomiej Piekarczyk.
Starcie było niezwykle wyrównane, również w statystykach nie było znaczących różnic między zespołami. – Wynik 3:0 nic nie mówi. Był to bardzo trudny mecz, tak samo dla nas, jak i dla siatkarek z Opola, bo obie drużyny są w trudnym momencie. Straciłyśmy już szansę walki o wyższe lokaty i bijemy się o siódme miejsce, więc tak naprawdę mam wrażenie, że głowa odgrywa większą rolę niż cała otoczka i trzeba się mocniej skupić na tym, żeby zagrać dobry mecz i dobrze zakończyć sezon – podkreśliła Magdalena Janiuk. – Na pewno będziemy chciały postawić kropkę nad „i”, zakończyć ten sezon wygraną. Mam nadzieję, że nie doprowadzimy do tak zaciętych końcówek, bo wiadomo, że sił nie mamy coraz więcej – uśmiechnęła się środkowa.
Bielszczanki do rywalizacji o siódme miejsce podeszły po dwóch porażkach z Developresem Bella Dolina Rzeszów, natomiast opolanki uległy w dwóch starciach Grupie Azoty Chemikowi Police. – To są mecze tego typu, że komu bardziej zależy, ten je wygrywa. Nie chcę powiedzieć, że zespół z Opola nie walczył, ale nasza drużyna po prostu była minimalnie lepsza w końcówkach – ocenił Piekarczyk. Zwrócił on uwagę na roszady w składzie, które pomogły jego ekipie zwyciężyć. – Myślę, że zmiany, których dokonaliśmy w trakcie meczu zaważyły na wyniku, bo i Bartkowska i Borowczak miały kapitalne wejście i dźwignęły zespół – dodał szkoleniowiec.
Martyna Borowczak pojawiła się na boisku w pierwszym secie i została już na nim do końca meczu. Zdobyła w sumie 13 punktów oraz nagrodę MVP. – Czy to był mój dzień? Nie wiem, uważam, że wygrałyśmy zespołowością, każda dołożyła coś od siebie. To nie było dla nas łatwe spotkanie, ale wybrnęłyśmy z niego zwycięsko – powiedziała przyjmująca BKS-u.
Szkoleniowiec jej zespołu nie szczędził jej pochwał po zakończonym meczu. – Na pewno jest to bardzo utalentowana zawodniczka, której chcemy dawać jak najwięcej szans grania w naszym zespole, natomiast na pewno jeszcze jest przed nią sporo pracy i sporo powtórzeń na treningach. Dostaje swoje szanse, jeżeli będzie je wykorzystywała tak jak w tym meczu, to na pewno będzie ich dostawała coraz więcej – zaznaczył Bartłomiej Piekarczyk.
źródło: opr. własne, UNI Opole - YouTube