Siatkarki BKS-u Bostik ZGO Bielsko-Biała mimo że w przedostatnim starciu przegrały 1:2 z Budowlanymi Łódź, to w kolejnym starciu pokonały Grupa Azoty Akademię Tarnów i pozostają w turnieju Pre Zero Grand Prix. – Przyjechaliśmy tu przede wszystkim, by przygotowywać się do sezonu halowego. Taki był nasz główny cel – przyznał trener bielszczanek Bartłomiej Piekarczyk.
Rozgrywki w Gdański dla wszystkich zespołów to przede wszystkim okazja do spędzenia wspólnie czasu po przerwie między sezonami. – Uwielbiam to, że jesteśmy w Gdańsku i mamy możliwość wejść do morza. Są plażowicze, na trybunach się świetnie bawią. Porywają nas też do zabawy. Od początku turnieju miałyśmy takie założenie, by dobrze się bawić. Chciałyśmy jednak wyjść z grupy i najprawdopodobniej to się z trzeciego miejsca – przyznała Paulina Damaske. – Jestem pozytywnie nastawiona do tego sezonu. W tamtym roku zajęłyśmy czwarte miejsce, w tym sezonie musimy już o tym zapomnieć, mamy nowe zawodniczki. Myślę, że będzie to fajny i pracowity sezon – dodała.
Bielszczanki dopiero wystartują z konkretnymi przygotowywaniami do sezonu. Mimo to grając w każdym turnieju i meczu chcą zapisywać na swoim koncie zwycięstwa. – Na pewno jeśli dziewczyny będą wychodzić na boisko, czy to plażowe czy halowe, to chcemy wygrywać – to jest zawsze nasz cel. Natomiast wiadomo, że są to dwie różne dyscypliny sportu. Przyjechaliśmy tu przede wszystkim, by przygotowywać się do sezonu halowego. Taki był nasz główny cel. Trenujemy bowiem głównie w hali, ale przyjechaliśmy tu i chcemy wygrywać – zapewnił trener BKS-u Bartłomiej Piekarczyk.
BKS w ubiegłym sezonie mistrzostw Polski zajął czwarte miejsce. Po kilku latach, w których drużyna nie odnosiła większych sukcesów było to przełamanie i rokuje dobrze na przyszłość. – Czwarte miejsce – wiadomo trochę niedosyt, ale z perspektywy czasu na pewno było to dla nas duże wydarzenie i cieszymy się z tego miejsca. Na pewno apetyt rośnie w miarę jedzenia. Oczywiście wszystkie zespoły się wzmacniają, chcą dążyć do medalu i myślę, że jest to właściwa droga. Czas pokaże jak to będzie wyglądało w tym sezonie. Na pewno teraz musimy skupić się na pracy w hali. Tutaj zaraz kończymy tę zabawę, wracamy do Bielska-Białej i tam będziemy przygotowywać się w trochę inny sposób. To, co będziemy robić, to na pewno sporo siłowni. Musimy wrócić do dobrej techniki i później już zgrywać się z dziewczynami, które dojadą do nas – powiedział szkoleniowiec bielszczanek.
źródło: inf. prasowa, inf. własna
