Każdy z półfinalistów TAURON Pucharu Polski ma nadzieję, że to właśnie on okaże się najlepszy i z Krakowa wywiezie trofeum. O Puchar Polski powalczą zespoły Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, Jastrzębskiego Węgla, Aluronu CMC Warta Zawiercie i Trefla Gdańsk. – Mamy nadzieję, że zagramy naszą najlepszą siatkówkę i tak, jak graliśmy całą rundę zasadniczą, tak samo pokażemy się w półfinale albo i lepiej, bo ten turniej jest wyjątkowy – powiedział Bartłomiej Lipiński, przyjmujący ekipy z Trójmiasta.
Kolejność po fazie zasadniczej PlusLigi prezentuje się następująco: Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, później Jastrzębski Węgiel i Trefl Gdańsk. Grono półfinalistów uzupełnił Aluron CMC Warta Zawiercie, który zajął miejsce siódme. Zawiercianie powalczą o finał z ZAKSĄ. Siatkarze Warty mają świadomość, że faworytem jest przeciwnik, jednak na pewno nie zamierzają spuszczać głów przed rozpoczęciem pojedynku. – Może się wydawać, że trafiliśmy na najmocniejszy zespół, ale myślę jednak, że walka będzie wyrównana, każda drużyna da z siebie wszystko. Mamy końcówkę sezonu, każdy chce być w jak najlepszej formie, także moim zdaniem teraz to nie ma znaczenia, jakie ekipy staną przeciwko sobie, bo i tak wygra najlepszy. Ostatnio mieliśmy jakieś drobne przestoje w grze, jednak uważam, że nasza forma pozwala nam na zwyciężenie sobotniego półfinału, w to wierzymy i do tego będziemy dążyć – zapowiedział Patryk Niemiec, środkowy Aluronu.
O dobrej dyspozycji ZAKSY powiedziano już chyba wszystko – tym, co mogłoby zgubić kędzierzynian, jest zbytnia pewność siebie. Łukasz Kaczmarek zapewnił jednak, że próżno szukać takiego podejścia w ekipie aktualnego mistrza Polski. – Trener po pierwszych zajęciach w Krakowie powiedział nam, że fajnie, że pokonaliśmy Lube, zrobiliśmy coś wielkiego, ale misja Kazań jest jeszcze bardzo odległa. Musimy zagrać w sobotę bardzo dobre zawody, żeby awansować do finału, a nie, że awansowaliśmy do półfinału Ligi Mistrzów to już jesteśmy najlepsi i turniej Pucharu Polski wygramy w cuglach. Absolutnie nie, trener nas bardzo na to uczula, ale my też jesteśmy profesjonalistami i podchodzimy zmotywowani, nie osiadamy na laurach. Chcemy w Krakowie rozegrać świetne zawody i wrócić do Kędzierzyna-Koźla z pucharem – podkreślił atakujący.
Podopieczni Nikoli Grbicia chcą zdobyć w tym sezonie wszystko, co możliwe, dlatego wiedzą że nie mogą sobie pozwolić nawet na moment dekoncentracji. – W niedzielę można zdobyć pierwsze trofeum w tym sezonie, jesteśmy w stu procentach skoncentrowani na Pucharze Polski. To jest nasz cel, nie myślimy jeszcze o półfinale Ligi Mistrzów, bo to jest coś, co dopiero będzie. Teraz skupiamy się na bardzo ważnym dla nas Pucharze Polski, gramy z wymagającym rywalem, jakim jest Aluron CMC Warta. Wiemy, że zawiercianie potrafią dobrze grać w siatkówkę, pokazali to w tym sezonie. Hala finałowych rozgrywek jest zbliżona do hali w Zawierciu, więc to też może być dla nich korzystne. Musimy wyjść na to spotkanie w pełni skoncentrowani już od pierwszej piłki, żeby myśleć o awansie do finału – dodał Łukasz Kaczmarek.
W drugim półfinale Jastrzębski Węgiel zagra z Treflem Gdańsk. Wydaje się, że starcie tych dwóch ekip powinno być o wiele bardziej wyrównane. – Mamy nadzieję, że zagramy naszą najlepszą siatkówkę i tak, jak graliśmy całą rundę zasadniczą, tak samo pokażemy się w półfinale albo i lepiej, bo ten turniej jest wyjątkowy. Rok temu też udało nam się zakwalifikować, niestety ostatecznie przez koronawirusa odwołano finałowe zmagania. W tym roku już wszystko przeszliśmy i miejmy nadzieję, że uda się nie tylko zagrać, ale może i nawet wygrać. Ostatnie dwa tygodnie ciężko pracowaliśmy na siłowni i przygotowywaliśmy się nie tylko do tego turnieju, ale i do reszty sezonu. Wydaje mi się, że jesteśmy w dobrej dyspozycji, w sobotę nastąpi pierwsza weryfikacja – przyznał Bartłomiej Lipiński.
źródło: opr. własne, Polska Liga Siatkówki
