Beniaminka PlusLigi czeka kolejne trudne zadanie. W zaległym meczu podopieczni trenera Stelmacha zmierzą się z Treflem Gdańsk. – Na pewno nie będzie to łatwy mecz. Trefl Gdańsk jak widać jest w dobrej dyspozycji i myślę, że będą walczyć o swoje. My postaramy się zrobić co w naszej mocy, żeby ugrać w tym meczu jak najwięcej punktów – przyznał Bartłomiej Lemański, środkowy Stali Nysa.
We wtorek 15 grudnia Stal Nysa w Gdańsku zmierzy się z Treflem w ramach zaległego meczu 9. kolejki PlusLigi. Zdecydowanym faworytem tego pojedynku są siatkarze prowadzeni przez trenera Michała Winiarskiego. Gdańszczanie w tym sezonie rozegrali już 15 spotkań, z czego wygrali 11 i zdobyli w nich 30 punktów.
Obecnie Trefl jest wiceliderem tabeli. Stal jest na drugim końcu zestawienia. Z 13 meczów siatkarze z Nysy wygrali tylko 1, gromadząc na swoim koncie 9 oczek. Dodatkowo Trefl Gdańsk z pewnością będzie chciał podtrzymać passę zwycięstw, która trwa od 3 listopada. – Na pewno nie będzie to łatwy mecz. Trefl Gdańsk jak widać jest w dobrej dyspozycji i myślę, że będą walczyć o swoje. My postaramy się zrobić co w naszej mocy, żeby ugrać w tym meczu jak najwięcej punktów – przyznał Bartłomiej Lemański.
Stal Nysa w meczach potrafi przeciwstawić się rywalom i zaprezentować siatkówkę na dobrym poziomie. Jednak regularnie drużynie prowadzonej przez Krzysztofa Stelmacha brakuje postawienia kropki nad i. W tym sezonie Stal rozegrała już sześć tie-breaków i wszystkie przegrała. – Myślę, że patrząc na te wszystkie spotkania, które już rozegraliśmy, jest wiele rzeczy, które chcemy poprawić. Oczywiście znajdziemy też jakieś pozytywy, ale cały czas na treningach skupiamy się na tych elementach do poprawy i cały czas pracujemy, idziemy do przodu. Staramy się aby te mecze wyglądały coraz lepiej – podkreślił środkowy zespołu z Nysy.
źródło: opr. własne, Stal Nysa