Starcie ZAKSY Kędzierzyn-Koźle i Jastrzębskiego Węgla miało znaczenie dla układu tabeli. Wygrana ZAKSY dawała jej czwarte miejsce i przewagę boiska w ćwierćfinale z Projektem Warszawa, Jastrzębianie zaś walczyli o pozycję wicelidera. Obie ekipy jednak obecnie bardziej koncentrują się na rewanżowych meczach półfinału Ligi Mistrzów. – Nie pokazaliśmy może nie wiadomo, jak wielkiej formy, ale wiemy, jaki mamy mecz przed sobą, że przed nami też play-off – ocenił Bartłomiej Kluth.
Spotkanie ZAKSY z Jastrzębskim Węglem oczywiście wzbudziło wiele emocji z racji znaczenia dla pozycji obu ekip w tabeli. Dało się jednak też wyczuć, że jest to niejako przedsmak tego, co się wydarzy za kilka dni, czyli rewanże w półfinałach Ligi Mistrzów. ZAKSA na wyjeździe zagra z Perugią, a JW podejmie u siebie Halkbank Ankara. Pierwsze mecze obie nasze ekipy wygrały 3:1 i jest szansa na pierwszy w historii polski finał LM. – Mecze z Jastrzębskim Węglem zawsze są emocjonujące, jest dużo kibiców i za to, że przychodzą do hali dziękujemy. My chcieliśmy wygrać, aby play-off zacząć u siebie. Poszło tak, jak chcieliśmy i czekamy teraz na bardzo ważne mecze. Nie pokazaliśmy może nie wiadomo, jak wielkiej formy, ale wiemy, jaki mamy mecz przed sobą, że przed nami też play-off. Tam chcemy pokazać to, na co pracowaliśmy cały sezon i mam nadzieję, że po tych wszystkich meczach będziemy szczęśliwi – powiedział po meczu Bartłomiej Kluth, który zastąpił w wyjściowym składzie nieobecnego Łukasza Kaczmarka. Zabrakło też Marcina Janusza.
MVP starcia został Erik Shoji. – Jeżeli rozważymy to, co ten mecz dawał obu stronom, to było to interesujące spotkanie. Dla nas wygrana oznaczała czwarte miejsce i to, że pierwsze mecze play-off gramy u siebie. i to jest nasza przewaga. Gramy z Projektem Warszawa, to jest znakomity zespół i ważne, że mamy przewagę naszego boiska. Przed tą rywalizacją mamy jeszcze jednak bardzo ważny mecz – ocenił libero ZAKSY.
źródło: inf. własna, ZAKSA TV